Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Michał Probierz, trener Jagiellonii: - Przyszła weryfikacja, o czym mówiłem przed wznowieniem rozgrywek, niektórych zawodników oceni liga. Na pewno dla nowych graczy to było trochę zaskoczenie. Trzeba walczyć, trzeba być skoncentrowanym. Za wielu piłkarzy nie weszło w mecz, przegraliśmy pierwsze 15 minut i to zadecydowało o całym spotkaniu. Przegrywaliśmy 0:2 i ciężko było nam wrócić do grania. Gdyby Karol Mackiewicz w końcówce pierwszej połowy strzelił na 1:2 to może coś by się zmieniło, a tak nie podjęliśmy walki, przegraliśmy mentalnie ten mecz.
- Cały tydzień, a nawet dwa, trenowaliśmy jak w umiejętny sposób wychodzić z pressingu, ale pierwsze 15 minut meczu zadecydowało o wszystkim. Mentalnie oddaliśmy pole rywalom. Nie może być też takiej sytuacji, jak przy pierwszej bramce gdzie trzech obrońców bierze udział przy stracie, każdy z nich popełnia błąd indywidualny i później pada bramka. Nie ma możliwości żeby z takim zespołem jak Legia nie przegrać wtedy wysoko.
- Nie przesadzałby z tą formą, my sami sobie strzeliliśmy trzy bramki i to jest największy problem.
- Tego nie można im odbierać, zepchnęli nas do defensywy, ale jakbyśmy zagrali to co sobie zakładaliśmy to by to inaczej wyglądało.
- Tak, ale to też jest gra emocji. W pewnych momentach decyduje też jakość piłkarzy. Oni muszą pracować systematycznie i ćwiczyć, innej drogi nie ma. Pewnych rzeczy nie da się oszukać.
- Każdy mecz jest ważny. Nie ma spotkań, które są mniej ważne. Zdajemy sobie oczywiście sprawę z tego, że jeden mecz nam już uciekł i w następnym musimy nadrabiać. Wypadliśmy z tej pierwszej ósemki i teraz musimy gonić, liczyć też na innych, a wcześniej byliśmy uzależnieni tylko od siebie.
- Zawsze jak wypadają zawodnicy to jest problem, ale wiedzieliśmy też, że te kartki kiedyś przyjdą. Dlatego wcześniej graliśmy w różnych ustawieniach. Teraz na jeden mecz wypadną a będą na następny. Oczywiście to wszystko jednak też w pewien sposób burzy, bo Jacek był wyróżniającym się piłkarzem w meczu z Legią.