Korona z nieba do piekła w Szczecinie

Bardzo dobre 45 minut oraz fatalna druga połowa - taki był obraz Korony w wyjazdowym meczu z Pogonią. Kielczanie niestety nieudanie rozpoczęli wiosnę i przegrali 2:3.

Trener Marcin Brosz nie zrobił eksperymentów w podstawowej jedenastce. Postawił na sprawdzonych zawodników z jesieni oraz z konieczności na dwójkę nowych - stopera Dmitrija Wierchowcowa oraz bardzo dobrze prezentującego się w sparingach Charlesa Trafforda. Tak zestawiony skład od początku zdawał egzamin. Kielczanie świetnie wybijali z gry próbujących ataku pozycyjnego gospodarzy. Mądrze się bronili, zacieśnili środek pola i nie pozwalali rywalom na stwarzanie dogodnych sytuacji bramkowych.

Korona pokazała również bardzo dobre przejście z obrony do ataku i co najważniejsze była zabójczo skuteczna. Dwie dogodne sytuacje w pierwszej połowie zakończyła zdobyciem goli. Najpierw w siódmej minucie Airam Cabrera pięknie podciął piłkę nad obrońcą, a wbiegający Bartłomiej Pawłowski przyjął ją na klatkę, podbił głową i pokonał bezradnego Jakuba Słowika. Dziesięć minut później to Hiszpan cieszył się z trafienia. Po błędzie sędziego, który nie odgwizdał spalonego, Nabil Aankour precyzyjnie dograł do Cabrery, a ten z woleja podwyższył prowadzenie. Wychowanek Tenerife w końcówce tej części mógł sprezentować... gola rywalom. Popełnił prostą stratę przed własnym polem karnym, gospodarze szybko rozegrali piłkę, ale dwa razy znakomicie spisał się Zbigniew Małkowski. Bramkarz Korony zatrzymał strzał Rafała Murawskiego oraz w sobie tylko znany sposób dobitkę Marcina Listkowskiego.

Po przerwie kielczanie niestety mocno zawiedli, zupełnie stracili te atuty, które pokazali do przerwy. Już po kwadransie Rafał Murawski w zamieszaniu w polu karnym precyzyjnym strzałem po ziemi pokonał Małkowskiego. W 70. minucie pięknym uderzeniem z dystansu wyrównał Adam Frączczak. Piłka zanim wpadła do siatki odbiła się od dwóch słupków. W 78. minucie Murawski zabawił się w środku pola z zawodnikami Korony, podał do Adama Gyurcso, który uderzył między nogami Vladislavsa Gabovsa i zupełnie zaskoczył Małkowskiego. Goście nie mieli już zupełnie pomysłu na wyrównanie, nie potrafili stworzyć sobie dogodnych okazji.

W sobotę (godz. 15.30) Korona zagra przed własną publicznością z Lechią Gdańsk.

Pogoń Szczecin - Korona Kielce 3:2 (0:2)

Bramki: Murawski (59.), Frączczak (70.), Gyurcsco (79.) - Pawłowski (7), Cabrera (17.)

Pogoń: Słowik - Frączczak, Czerwiński, Fojut, M. Lewandowski (60. Nunes) - Murawski, Matras - Listkowski Ż (46. Zwoliński), Akahoshi (67. Kort), Gyurcso - Dwaliszwili.

Korona: Małkowski - Gabovs, Dejmek, Wierchowcow, Sylwestrzak - Pawłowski Ż , Jovanović, Trafford (61. Fertovs), Sierpina - Aankour (80. Sekulski) - Cabrera (71. Trytko).

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 5124.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.