Niespodzianka w Rzeszowie. Developres rozbił bielszczanki 3:0!

Zespół Developresu SkyRes Rzeszów wreszcie przełamał się w tym roku w ORLEN Lidze. W sobotę rzeszowianki we własnej hali pokonały wyżej notowany BKS Aluprof PROFI CREDIT Bielsko-Biała 3:0.

Chcesz wiedzieć wszystko o Developresie Rzeszów? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

- Punkt zdobyty w Łodzi na pewno poprawił nasze morale. Pokazałyśmy, że potrafimy walczyć do końca o dobry wynik i sprawić niespodziankę. Chcemy to powtórzyć w meczu z Bielskiem, a może pokusić się o coś więcej - mówiła przed sobotnim spotkaniem z BKS-em Aluprof PROFI CREDIT Magda Jagodzińska.

Atakująca Developresu SkyRes Rzeszów tym razem wystąpiła w pierwszej szóstce. Zastąpiła Joannę Kapturską, która w poprzednim meczu z Budowlanymi Łódź zdobyła 27 punktów. Jagodzińska nie chciała być gorsza od koleżanki. W pierwszym secie z dziewięciu ataków skończyła sześć, zanotowała też blok punktowy i zdobyła siedem oczek. Obok Jagodzińskiej dobrze na środku siatki radziła sobie Ana Otasević. Środkowa dobrze rozumiała się z rozgrywającą Ewą Cabajewską.

Rzeszowianki w pierwszej odsłonie nie pozwoliły na zbyt wiele rywalkom. Prowadzony przez byłego trenera Developresu, Mariusza Wiktorowicza, BKS słabo spisywał się w przyjęciu (33 procent), co miało przełożenie na atak. Bielszczanki skończyły tylko 23 procent wystawionych piłek. Gospodynie nie marnowały natomiast swoich okazji. 57 procent skuteczności w ataku, w tym 53 procentowa skuteczność w kontratakach zrobiły swoje. Developres pewnie wygrał pierwszą odsłonę do 16.

Jeszcze lepiej rzeszowianki zaprezentowały się w drugim secie. Poprawiła się skuteczność w ataku (64 proc.). Do tego nieźle funkcjonował blok. Gospodynie sporo akcji bielszczanek wyblokowały, zaliczyły też cztery punktowe bloki.

Świetną partię rozgrywała Śliwińska. W drugim secie przyjmująca Developresu zdobyła dziesięć punktów. Śliwińska nie wstrzymywała ręki na kontrach. Biła mocno i rzadko się myliła. Po dwóch setach miała na koncie 75 procent skuteczności w ataku. Po jej jednym z ataków Developres odskoczył na siedem oczek (15:8). Po drugiej przerwie technicznej zespół trenera Jacka Skroka powiększył jeszcze przewagę. Rywalki w dalszym ciągu miały problemy ze skończeniem akcji i w efekcie w drugiej odsłonie zdołały ugrać tylko 13 punktów.

W trzecim secie gospodynie dopełniły formalności. Kompletnie rozbite bielszczanki tylko na początku partii stawiały opór. Do stanu 10:9 dla BKS-u. W tym momencie trener Developresu poprosił o czas. Przerwa pozwoliła uspokoić grę. Wrócić do tego, co rzeszowianki prezentowały w pierwszych dwóch seta.

Developres odrobił straty. W ataku był zdecydowanie lepszy. Punktowały Jagodzińska, Otasević, Agata Skiba i Magdalena Hawryła. Bardzo dobrze funkcjonował blok. To właśnie tym elementem gospodynie odskoczyły na kilka punktów i prowadzenia już nie oddały.

Po ostatniej piłce rzeszowianki nie kryły swojej radości. Wygrały bowiem pierwszy mecz w tym roku, a trzeci w tym sezonie. Pierwszą wygraną z Developresem zanotował trener Skrok. Dobrej miny nie miał natomiast szkoleniowiec gości. Trener Wiktorowicz przyznał po spotkaniu, że mecz w wykonaniu jego drużyny to była katastrofa.

Sety: 25:16, 25:13, 25:15

Developres SkyRes: Cabajewska, Otasević, Hawryła, Śliwińska, Jagodzińska, Skiba i Borek (libero) oraz Warzocha.

BKS Aluprof Profi Credit: Horka, Trojan, Radosova, Mucha, Costiglione, Moskwa i Wojtowicz (libero) oraz Bamber, Pasznik, Łyszkiewicz, Strózik, Lis.

MVP: Jagodziska.

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.