Jacek Magnuszewski - szkoleniowiec Radomiaka.
- Dostaliśmy lekcję pokory. Nie byliśmy w stanie odpowiedzieć rywalom na ich agresywną grę a nam właśnie tego brakowało. Odpowiadaliśmy za to jakimiś przepychankami pozaboiskowymi. Na pewno po tym sparingu został na nasze głowy wylany kubeł zimnej wody i to nam się przyda. Dziś powróciło już do gry kilku piłkarzy po urazach, ale nie byli oni jeszcze gotowi by grać na sto procent możliwości. W środę zagramy jeszcze sparing podczas, którego dam wszystkim zawodnikom odpowiednią ilość minut na pokazanie się, a już od następnego meczu będziemy stawiać na jedenastkę, która będzie rywalizowała w lidze. Skład będzie się więc krystalizował.