Lech Poznań. Sisinio Gonzalez: Na razie jeszcze nie rozmawiałem z nikim z drużyny o książkach

- Być może kontuzje przeszkodziły mi w tym, by osiągnąć więcej w futbolu, ale staram się zawsze znaleźć pozytywy. Jednym z nich jest to, że mogłem trafić do takiego klubu jak Lech Poznań - mówi nowy skrzydłowy Kolejorza Hiszpan Sisi, który przed laty był jedną z gwiazd młodzieżowej reprezentacji swojego kraju.

Zostań Prezesem i zbuduj Swoją Drużynę w Ekstraklasie!

W młodzieżowych kadrach narodowych Hiszpanii Sisi rozegrał blisko czterdzieści spotkań, był na juniorskich mistrzostwach Europy i świata, a jego kolegami z boiska było wielu świetnych dziś zawodników. Z Davidem Silvą (Mancheste City) lechita wciąż utrzymuje bliską znajomość, a grał m.in. z Cescem Fabregasem (dziś Chelsea Londyn), Javim Martinezem (teraz Bayern Monachium), Juanem Manuelem Matą (Mancherster United), Cezarem Azpilicuetą (Chelsea) czy Diego Capelem.

W przeciwieństwie do wspomnianych piłkarzy Sisi nigdy nie zagrał w pierwszej reprezentacji swojego kraju. Nie osiągnął tez tyle, co koledzy. Rozwój jego kariery wstrzymały dwie poważne kontuzje: uszkodzone więzadła krzyżowe w kolanie, a innym razem więzadła poboczne. Przyplątało mu się też groźne wirusowe zapalenie wątroby typu A. Nowy piłkarz Kolejorza nie wygląda jednak na człowieka, który ma żal do losu. - Oczywiście kontuzje, których piłkarze doznają w czasie kariery, mają wpływ na rozwój i na to, co osiągniesz. Te trzy poważne historie związane z moim zdrowiem na pewno przeszkodziły mi jako piłkarzowi - mówi Sisi. - Z drugiej strony jednak, dzięki tym problemom stałem się innym człowiekiem i inaczej patrzę teraz na świat. Cieszę się, że jestem tutaj, w Lechu i mogę dla niego grać. Z każdej historii staram się wyciągnąć pozytywy, a jednym z nich jest to, że mogłem trafić do takiego klubu jak Lech Poznań.

Blisko 30-letni Hiszpan jest najstarszym z trzech nowych piłkarzy mistrza Polski. Tak jak Nicki Bille i Vladimir Volkov przywitał się z dziennikarzami po polsku "dzień dobry" podczas prezentacji zawodników przed drugą częścią sezonu w ekstraklasie. - Zdaję sobie sprawę z tego, że cele w piłce nożnej zależą od sytuacji, jaka jest w tabeli. Może się tak zdarzyć, że wiosną tym celem nie będzie mistrzostwo kraju, a to, by zakwalifikować się do europejskich pucharów - mówi Sisi. - Jeśli chodzi o moje indywidualne cele, to przychodzę tu także po to, by swym doświadczeniem pomagać młodszym zawodnikom w zdobywaniu i rozwijaniu ich umiejętności. Osobiście chcę się też cieszyć grą dla Lecha i pobytem w Poznaniu. Dużo dla mnie znaczy fakt, że jestem teraz członkiem dużej futbolowej rodziny, jaką jest Lech.

W szatni Kolejorza Sisi spotkał m.in. Szymona Pawłowskiego, z którym przed laty rywalizował w reprezentacji U-21. - Wtedy z Szymonem nie rozmawiałem. Wygraliśmy mecze z Polską i nasi rywale nie byli zbyt rozmowni. Teraz też nie wracaliśmy do tamtych spotkań. Może wciąż to przeżywa? - mówi z uśmiechem nowy lechita.

Sisi jest pierwszym hiszpańskim piłkarzem w historii Lecha Poznań. Czy nie boi się zderzenia z ekstraklasą, w której dużą rolę odgrywa siła i przygotowanie fizyczne? - Wiem, że w polskiej lidze te aspekty są dominujące. W ogóle jednak, we współczesnym futbolu liczy się przede wszystkim technika. Tym bardziej w Lechu, który będzie chciał atakować i utrzymywać się przy piłce. Mam nadzieję, że przy grze dużą liczbą podań moje wyszkolenie techniczne przydadzą się i będę mógł pomóc drużynie - mówi. - Oczywiście w pojedynkach z silniejszymi fizycznie zawodnikami będę miał mniejsze szanse, ale w tych pojedynkach moje umiejętności panowania nad piłką nie znikną - dodaje Sisi.

Hiszpan na swoich zdjęciach często prezentuje się z książkami. - Najbardziej lubię książki historyczne, bo one pozwalają zrozumieć to, skąd pochodzimy i jakie są nasze korzenie. Ostatnio czytałem taką, której akcja toczyła się w Polsce i teraz mam większą wiedzę na temat kraju, w którym się znalazłem - wyjaśnia Sisi, a pytany o to, czy rozmawiał już z kimś w szatni Lecha o książkach, odpowiada: - Na pewno są tacy, z którymi będę mógł na ten temat porozmawiać, ale na razie, ze względu na barierę językową nie poruszałem jeszcze z nikim tych tematów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.