Chemik rozpoczyna rywalizację w fazie play-off Ligi Mistrzyń. Trzeba pokonać giganta

We wtorek o 20:30 w Azoty Arenie, Chemik Police zmierzy się z tureckim Fenerbahce Stambuł. Będzie to pierwsze spotkanie fazy play-off Ligi Mistrzyń. Do dalszych zmagań awansuje zwycięzca dwumeczu.

W tym sezonie los nie jest szczęśliwy dla zespołu Giuseppe Cuccariniego. Chemik najpierw trafił do najtrudniejszej z możliwych grup, w której musiał zmierzyć z prawdziwymi gigantami europejskiej siatkówki (włoskie Pomi Casalmaggiore oraz turecki Eczacibasi Stambuł). Policzanki kilka razy znalazły się w poważnych tarapatach, ale ostatecznie wywalczyły przepustki do fazy play-off, dzięki zajęciu trzeciego miejsca z bardzo dobrym bilansem.

Znowu gigant

Kolejne losowanie także nie oszczędziło polickiego klubu. Teraz na drodze Chemika stanie następny faworyt do wygrania Ligi Mistrzyń, tureckie Fenerbahce Stambuł. Wszyscy chcą jednak stawić czoła temu wyzwaniu.

- My musieliśmy trafić na silny zespół, a Fenerbahce mogło - mówi trener Giuseppe Cuccarini. - Jestem przekonany, że to Turczynki trafiły najgorzej jak mogły.

Chemik chce awansować do Final Four, dlatego wszystko podporządkowuje wtorkowemu spotkaniu, które rozpocznie rywalizację w tym dwumeczu. Cuccarini na ostatniego ligowe starcie z Legionovią Legionowo zabrał tylko siedem zawodniczek, a reszta w tym czasie trenowała na miejscu. Nawet tak skromna delegacja nie miała jednak problemu z wygraniem 3:0 i poprawieniem humorów po nienajlepszym początku 2016 roku.

- Mamy za sobą kilka trudnych spotkań, co na pewno ułatwi nam rywalizację z tak renomowanym przeciwnikiem - mówi Helena Havelkowa. - Oczywiście, wszyscy powiedzą, że Fenerbahce jest faworytem. Jednak trzeba pamiętać, że play offy sprowadzają się do dwóch dni rywalizacji.

Konstelacja gwiazd

Zespół z Turcji jest naszpikowany zawodniczkami ze światowego topu, a w tym sezonie nie przegrał jeszcze żadnego meczu w Lidze Mistrzyń. O sile drużyny ze Stambułu stanowią między innymi polska rozgrywająca Katarzyna Skorupa, przyjmująca Lucia Bosetti czy niesamowita Koreanka, Kim Yeon-Koung.

- Ona w zasadzie nie ma słabych punktów. Nie przypominam sobie słabego meczu w jej wykonaniu - komplementuje Koreankę Havelkova. - To dla nas nie jest najlepszą wiadomością. Pamiętam, że w którymś sezonie zmagała się z kontuzją i wtedy grała odrobinę gorzej, ale poza tym wciąż prezentuje równą, bardzo wysoką formę.

W ostatniej ligowej kolejce Fenerbahce pokonało VakifBank 3:2, a w fazie grupowej poradziło sobie z niemieckim Dresdnerem S.C., azerskim Telecomem Baku oraz Impelem Wrocław.

Szykuje się kolejny komplet

Ostatnie dwa mecze Ligi Mistrzyń z Pomi oraz Eczacibasi zgromadziły w Azoty Arenie komplety pięciu tysięcy kibiców. Teraz wszystko wskazuje na to, że będzie podobnie.

- Sprawę nieco utrudniają nam ferie, ponieważ klub współpracuje wieloma ze szkołami, ale i tak liczmy na pełną halę - mówił w TVP Szczecin dyrektor zarządzający Radosław Anioł. - Bilety sprzedają się bardzo dobrze i w kasach pozostało ich już niewiele.

Początek spotkania Chemika z Fenerbahce we wtorek o 20:30, w Azoty Arenie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.