T. Jaeschke, przyjmujący Asseco Resovii: Nasza zagrywka nie robiła wrażenia na Skrze

Siatkarze Asseco Resovii nie zdobędą Pucharu Polski. W sobotę rzeszowski zespół przegrał z PGE Skrą Bełchatów. Głównie przez słabe przyjęcie mistrzów Polski.

Chcesz wiedzieć wszystko o Asseco Resovii? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Zespół Asseco Resovii w sobotnim meczu dobrze zagrał tylko w pierwszym secie. Po zwycięstwie do 18 rzeszowianie zaczęli gorzej bronić. Problemy pojawiły się w przyjęciu, co miało przełożenie na wynik. - Nasi rywale serwowali bardzo dobrze i odrzucili nas od siatki. Nasza zagrywka natomiast nie robiła wrażenia na Skrze. Bełchatowianie dysponowali lepszym przyjęciem. W ogóle lepiej zagrała od nas i zasłużyła na zwycięstwo - przyznał po meczu Thomas Jaeschke, przyjmujący Asseco Resovii, która trzy kolejne partie przegrała odpowiednio do 20, 18 i na przewagi do 24.

- Na pewno duże znaczenie miała zagrywka Skry. Od pewnego momentu rywale zaczęli bardzo dobrze zagrywać i złamali nasz system gry. Wygrali bitwę na zagrywki i ułatwili sobie grę. My mieliśmy problemy praktycznie w każdym elemencie, także w bloku i w obronie. Wszystko zaczynało się jednak od świetnej zagrywki Skry - dodał z kolei Russell Holmes, środkowy Asseco Resovii.

Rzeszowianie już w środę będą mieli okazję do rewanżu. We własnej hali zmierzą się z PGE Skrą Bełchatów w PlusLidze. Zwycięstwo podopiecznych trenera Andrzeja Kowala za trzy punkty pozwoli przeskoczyć bełchatowian w tabeli i awansować na drugie miejsce.

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.