Bartosz Rymaniak piłkarzem krakowskiego klubu był od lata 2014. W sumie wystąpił w 37 meczach, ale na kolana nie rzucił i ostoją defensywy nazwać go nie było można. Dlatego od trenera Jacka Zielińskiego dostał zgodę na odejście. - Tutaj ma mniejsze szanse, by grać. Wcześniej sfinalizowaliśmy jednak transfer Florina Bejana, więc powiedzmy, że w obronie zachowaliśmy status quo - tłumaczy trener.
Rozmowy toczyły się od dawna. Przez ostatnie dwa tygodnie Rymaniak co prawda trenował z Cracovią w Hiszpanii, ale w czwartek, zamiast na zajęcia do ośrodka treningowego przy ul. Wielickiej, pojechał do Kielc. Tam przeszedł badania medyczne i najprawdopodobniej w piątek podpisze kontrakt z Koroną.
Czy tej zimy ktoś jeszcze może odejść? - pytamy więc Zielińskiego.
- Nie.
Trwają za to negocjacje z kandydatami do gry przy ul. Kałuży. Trener przekonuje, że poszukiwani są piłkarze do... obrony, pomocy i ataku.