Dyrektor Akademii w Puszczykowie: Kibicujemy jej, ale temat gry Andżeliki Kerber dla Polski jest już zamknięty

Obserwowałem całe przygotowania Andżeliki do Australian Open i od początku byłem przekonany, że w tym roku może to być dla niej przełomowy turniej - mówi Henryk Gawlak, dyrektor Akademii Tenisowej Andżeliki Kerber, która znajduje się w Puszczykowie.

Trenująca na co dzień w Puszczykowie Andżelika Kerber wygrała pierwszy w sezonie turniej Wielkiego Szlema - Australian Open. W finale pokonała 6:4, 3:6, 6:4 numer 1 światowego rankingu Serenę Williams. - Od początku wierzyłem, że może osiągnąć sukces w Australian Open. Obserwowałem jej trwające od miesiąca przygotowania i naprawdę było widać, że jest wyjątkowo zmotywowana do ciężkiej pracy, która w całym turnieju przyniosła piękny efekt - tłumaczy Henryk Gawlak. Dodatkowo zdaniem dyrektora Akademii, Kerber wzmocnił mecz pierwszej rundy, w którym obroniła dwie piłki meczowe.

Rodzina, przyjaciele oraz znajomi oglądali finał na hali zbudowanej przez zwyciężczynię Australian Open. - Na finał przyszło około dwieście osób. Do samego końca wszyscy strasznie się denerwowali, ale po ostatniej piłce, mimo wczesnej pory polało się dużo szampana - mówi Gawlak.

Żaden polski tenisista nigdy nie osiągnął takiego sukcesu. W żyłach trenującej w Puszczykowie tenisistki płynie polska krew, jednak temat jej gry w biało - czerwonych barwach prawdopodobnie jest już zamknięty. - Była taka możliwość kilka lat temu, ale Polski Związek Tenisowy nie przedstawił Andżelice żadnej konkretnej oferty, dlatego ta spawa jest już raczej raz na zawsze zamknięta. Teraz to nie jest już czas na zmiany. Można było ich dokonać kilka lat temu - tłumaczy Gawlak. Nie wiadomo jeszcze kiedy najlepsza zawodniczka turnieju w Melbourne przyjedzie do Puszczykowa. - Niedługo reprezentacja Niemiec będzie grała mecz Pucharu Federacji. Andżelika dostała na niego powołanie więc teraz pojedzie na zgrupowanie - kończy Gawlak.

Więcej o:
Copyright © Agora SA