Pogoń na ostatniej prostej przed ligą

Piłkarze Pogoni Szczecin już za nieco ponad dwa tygodnie zainaugurują rundę wiosenną. W klubie robią wszystko by nie zaliczyć falstartu.

Portowcy mają za sobą bardzo udaną jesień, którą zakończyli na wysokim czwartym miejscu. To znakomita pozycja wyjściowa do ataku na podium, które choć głośno się o tym nie mówi, jest celem na ten sezon. W Szczecinie ambicje sięgają coraz wyżej, a możny sponsor w postaci Grupy Azoty chciałby w końcu zainwestować w klub większe środki finansowe i pokazać się także na zagranicznych rynkach. Najprościej osiągnąć to przez awans do europejskich pucharów.

Michniewicz w cieniu

Pogoń okres przygotowawczy rozpoczęła na początku stycznia. Po dwóch dniach badań, granatowo-bordowi wyjechali na dwutygodniowe zgrupowanie do Pogorzelicy. Nad Bałtykiem pierwszoplanową postacią nie był trener Czesław Michniewicz, a specjalista od przygotowania fizycznego - Piotr Jankowicz. Ten znany fachowiec wrócił do klubu po pięciu latach przerwy i jest gwarancją, że wiosną zespół będzie imponował kondycją w każdym spotkaniu przez 90 minut.. Początek przygotowań poświęcono właśnie na stworzenie solidnej podbudowy wytrzymałościowej, ale w międzyczasie Portowcy rozegrali także cztery gry kontrolne. Rywale nie byli zbyt wymagający i każdemu Pogoń zaaplikowała po kilka goli. Trzy z czterech spotkań trzeba było jednak przenieść do Szczecina, ponieważ sztuczna murawa w Pobierowie przypominała lodowisko. Granatowo-bordowi zagrali na niej tylko z Mewą Resko, a Michniewicz przy każdym ostrzejszym starciu musiał zakrywać oczy.

- Trudno mi mówić na temat postawy mojej drużyny skoro przyszło nam grać na płycie, która była zamarznięta - mówił trener. - Nadrzędnym celem tego sparingu stało się zakończenie go bez żadnego urazu.

Zmienili klimat

W miniony poniedziałek Portowcy zamienili zimny Bałtyk na Morze Śródziemne i rozpoczęli drugie zgrupowanie. Tym razem Pogoń zameldowała się w tureckim Belek. Tutaj Duma Pomorza ma już do dyspozycji upragnioną naturalna nawierzchnię, a także zakontraktowanych trzech solidnych sparingpartnerów. Pierwszy mecz kontrolny odbył się w środę. Portowcy bezbramkowo zremisowali z wicemistrzem Rumunii - ASA Targu Mures. Kolejnymi rywalami szczecinian będą czeska Sigma Ołomuniec oraz mistrz Słowacji, AS Trencin. W obu spotkaniach warto będzie się sprężyć.

- Mecze zostaną rozegrane w ramach turnieju Winter League - mówi Michniewicz. - Do wygrania jest konkretna suma pieniędzy. Kwotę będzie można odliczyć w przyszłym roku od pobytu w tym ośrodku.

Nieoficjalnie mówi się, że do zgarnięcia jest nawet 20 tysięcy euro. Pogoń w obu meczach zagra najsilniejszym składem, ale nie tylko dlatego, żeby powalczyć o nagrodę, ale przede wszystkim by zgrywać się przed inauguracją ekstraklasy.

Duet walczy o kontrakty

Do Turcji wyleciało 25 zawodników, ale kadra nie jest jeszcze zamknięta. Michniewicz zima przeprowadził małą rewolucje, której ofiarą stali się skrzydłowi. To właśnie boki pomocy były największą bolączką Pogoni w rundzie jesiennej i głowami zapłacili za to Patryk Małecki (odszedł do Wisły), Japończyk Takuya Murayama (wyjechał do Tajlandii), a także Karol Danielak. Ten ostatni był co prawda na zgrupowaniu w Pogorzelicy, ale zabrakło dla niego miejsca w samolocie do Turcji. Ma pójść na wypożyczenie do Arki Gdynia. Po stronie wzmocnień widnieją natomiast Węgier Adam Gyurcso i powracający z wypożyczenia Dawid Kort. Wszystko wskazuje jednak na to, że kadra zespołu powiększy się jeszcze o kolejne dwa nazwiska. W Belek przebywają bowiem testowani od dłuższego czasu napastnik Adam Nagórski (Vineta Wolin), a także polecony przez hiszpański Espanyol (klub partnerski Pogoni) zawodnik z Wybrzeża Kości Słoniowej - Ismael Kam Traore.

- Mogę grać na obu stronach pomocy, ale także jako zawodnik podwieszony pod napastnikiem - reklamuje się Iworyjczyk. - Jestem bardzo zadowolony z pobytu tutaj. Podoba mi się samo miasto, a także całe centrum treningowe i otoczka wokół klubu.

Wszechstronny Nunes

Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego to dwójka testowanych zawodników wkrótce podpisze kontrakty i Pogoń ostatecznie zamknie kadrę na rundę wiosenną. Będzie ona znacznie silniejsza i szersza niż jesienią, tym bardziej, że po długich kontuzjach powrócili Hubert Matynia i Ricardo Nunes. Szczególnie ten drugi zawodnik mocno poszerza pole manewru. Nominalnie jest lewym obrońcą, ale może grać także w pomocy, a Michniewicz ostatnio sprawdzał go również w roli rozgrywającego.

- Gdy byłem młody to było moje naturalne miejsce na boisku - tłumaczy piłkarz z RPA. - Kiedyś kolega z drużyny doznał jednak kontuzji i musiałem zastąpić go na lewej obronie. Potem już tam zostałem.

Pogoń w Belek będzie przebywać do 5 lutego. Rundę wiosenną zainauguruje natomiast 15 lutego (poniedziałek), domowym meczem z Koroną Kielce.