Po wygranej z Polską Norwegia wyrosła na kandydata do medalu i mecz z Macedonią miał być dla niej kolejnym krokiem w drodze do półfinału. Teoretycznie najłatwiejszym, bo rywale w tym turnieju przegrali trzy mecze i jeden zremisowali. W pierwszych minutach postawili jednak twarde warunki faworytom. Po tym, jak w 5. minucie Kiryl Lazarov wykorzystał rzut karny, Macedończycy prowadzili już 4:2.
Lider bałkańskiej drużyny wreszcie przypominał jednego z najskuteczniejszych strzelców Ligi Mistrzów. W pierwszych 10 minutach trafił trzy razy i jego zespół utrzymywał przewagę. Prowadzeni przez Espena Lie Hansena Norwegowie na prowadzenie - 8:7 - wyszli w 15. minucie. Nie mogli jednak uciec rywalom na więcej niż jedną bramkę.
Podobnie jak w poprzednich meczach w Tauron Arenie Macedończyków wspierała pokaźna grupa kibiców. Po szóstej bramce Lazarova w 26. minucie znów osiągnęli dwie bramki przewagi. Prowadzenie mogłoby być zresztą wyższe, gdyby nie dwa zmarnowane rzuty karne.
A Norwegowie coraz bardziej improwizowali - jak wtedy, gdy z prawego skrzydła rzucał praworęczny rozgrywający Christian O'Sullivan. W końcówce Macedończycy dołożyli jeszcze dwa trafienia i do przerwy niespodziewanie prowadzili 17:13.
Norwegowie mocno rozpoczęli drugą połowę. Dwa razy trafił Kristian Bjornsen, rzut Stojanche Stoilova odbił Espen Christensen i zrobiło się 17:15. Po drugiej stronie dobrze bronił Borko Ristovski, a karne skutecznie wykonywał Lazarov i już w 35. minucie Macedonia znów była cztery bramki przed rywalami, a po chwili nawet pięć.
Oba zespoły zaczęły trafiać ze skrzydeł. Na listę strzelców wpisali się Goce Georgievski i Magus Jondal, ale przewaga Macedończyków nie topniała. Na kwadrans przed końcem prowadzili 26:22. Norwegowie zaczęli indywidualnie kryć Lazarova - w całym meczu aż 11 bramek - ale trafiali inni.
W 48. minucie karę otrzymał jednak Naumche Mojsovski i Norwegowie wreszcie zbliżyli się do rywali na dwie bramki. Ledwo skończyła się jedna kara, na dwie minuty wykluczony został Georgievski. Norwegowie wykorzystali grę w przewadze perfekcyjnie i dogonili rywali. Osiem minut przed końcem tablica wyników wskazywała remis 28:28.
Im bliżej końca, tym kar z obu stron było więcej. Norwegowie przez kilkadziesiąt sekund musieli grać nawet w czwórkę przeciwko pięciu rywalom. W 57. minucie kolejny rzut karny wykorzystał Jondal i Skandynawowie wreszcie wyszli na prowadzenie 31:30. Macedończycy jednak wyrównali, a w końcówce dopingowała ich cała coraz bardziej wypełniona hala.
30 sekund przed końcem Norwegowie popełnili faul w ataku. Trener rywali Ivica Obrvan poprosił o czas. Ostatni rzut oddał Lazarov, ale został zablokowany i drużyny podzieliły się punktami. Dla Macedończyków to drugi remis w turnieju. Norwegowie przed ostatnim meczem mają siedem punktów i przystąpią do niego jako lider grupy.
Macedonia - Norwegia 31:31 (17:13)
Macedonia: Ristovski, Dupjachanec - Manaskov 5, Stoilov 2, K. Lazarov 11, Mitkov 1, Jonovski, Mirkulovski 3, Markoski, Mojsovski 1, Pribak 2, Georgievski 2, F. Lazarov 2, Oljeski, Kuzmanovski 1, Peshevski 1
Norwegia: Christensen, Erevik - Sagosen 4, Kristensen, Hykkerud 4, Myrhol 2, Overby, Mamelund, Tonnesen 1, Jondal 5, Bjornsen 6, Lindboe, Gullerud, O'Sullivan 2, Reinkind 3, Lie Hansen 4