Sztab szkoleniowy stopniował sparingowy poziom trudności zawodnikom Dumy Pomorza. Na pierwszy ogień poszły dwie drużyny z okręgówki (Mewa Resko, Arkonia Szczecin), a potem duet lokalnych drugoligowców. Najpierw będący w kryzysie i przebudowie Błękitni Stargard, a w sobotę pozytywne zaskoczenie rundy jesiennej - Kotwica Kołobrzeg. I to właśnie ta ostatnia drużyna napsuła najwięcej krwi granatowo-bordowym.
Sobotnia potyczkę z Kotwicą mogło zobaczyć tylko 999 kibiców, z racji tego, że sparing nie był imprezą masową. Darmowe bilety bardzo szybko się rozeszły i na Pomarańczową znowu zawitało około tysiąca sympatyków Dumy Pomorza. Na przeszkodzie nie stanęły nawet niesprzyjające warunki atmosferyczne. Mimo padającego śniegu i niskiej temperatury, chętnych do zobaczenia sparingu było więcej niż wejściówek, dlatego spore grono fanów mecz musiało oglądać zza płotu.
W pierwszej połowie Czesław Michniewicz desygnował do gry młody skład, w którym z doświadczonych zawodników znalazło się miejsce w zasadzie tylko dla Łukasza Zwolińskiego i Jakuba Słowika. Poza tym zagrali między innymi Dawid Kort, Michał Walski i testowany Ismael Kam Traore. Kołobrzeżanie szybko wykorzystali ten fakt i wyszli na prowadzenie już w 6. minucie. Tomasz Bejuk poradził sobie w polu karnym z Sebastianem Murawskim i pokonał Słowika. Kotwica w pierwszej odsłonie była zespołem przeważającym i bez większych problemów dowiozła korzystny wynik do 45. minuty.
- Wybór składu na obie połowy był świadomy - tłumaczy Michniewicz. - Widać było, że nasza młodzież grająca na co dzień w III lidze, nie miała łatwego zadania w starciu z wyżej notowaną Kotwicą. Do tego składu dorzuciliśmy jeszcze Łukasza Zwolińskiego, który miał być liderem. I swoje zadanie wypełnił.
W drugiej połowie na boisku zameldował się już znacznie silniejszy skład.
- To piłkarze, którzy w większości będą stanowić o sile Pogoni w rundzie wiosennej - mówi Michniewicz. - Chciałem zobaczyć jak w otoczeniu Takafumiego Akahoshiego czy Rafała Murawskiego zaprezentuje się Adam Nagórski.
I testowany zawodnik nie zawiódł, strzelając dwie bramki. Najpierw wykorzystał sytuację sam na sam, a później dobił główką strzał Traore, który trafił w poprzeczkę. Nim jednak zawodnik Vinety dwukrotnie trafił do siatki, gola dołożył też jego imiennik z Węgier. Gyurcso akcję ze skrzydła sfinalizował strzałem po długim rogu, który nie dał szans bramkarzowi Kotwicy. Rywale w drugiej części na boisku już nie istnieli, a Pogoń całe spotkanie wygrała 3:1. Do Turcji pojedzie w dobrych nastrojach i bez żadnych poważnych urazów.
Czesław Michniewicz wkrótce ogłosi kadrę na obóz w tureckim Belek. O miejsce w samolocie walczyli dzisiaj dwaj testowani zawodnicy oraz młody piłkarz z drużyny juniorów starszych.
- Nie podjęliśmy jeszcze decyzji. Do Turcji poleci dwójka piłkarzy spośród tercetu Adam Nagórski, Ismael Traore i Rafał Maćkowski - zapowiada szkoleniowiec Pogoni.
Wylot w poniedziałek.
Pogoń Szczecin - Kotwica Kołobrzeg 3:1 (0:1)
Bramki: Ádám Gyurcsó 51, Adam Nagórski 67, 84 - Tomasz Bejuk 5
Pogoń Szczecin:
(I połowa) Jakub Słowik - Błażej Chouwer, Sebastian Murawski, Michał Stańczyk, Patryk Paczuk - Ismaël Traoré, Konrad Bartoszewicz, Michał Walski, Dawid Kort, Rafał Maćkowski - Łukasz Zwoliński.
(II połowa) Dawid Kudła - Sebastian Rudol, Jakub Czerwiński, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes - Ismaël Traoré, Takafumi Akahoshi, Mateusz Matras, Rafał Murawski, Ádám Gyurcsó - Adam Nagórski.