Śląska Wrocław schody do nieba. Piłkarze Szukiełowicza w śniegu i mrozie trenują w Zakopanem

Mordercze biegi po ośnieżonych Tatrach mają sprawić, że piłkarze Śląska wiosną będą od rywali szybsi, silniejsi i wytrzymalsi.

Większość klubów ekstraklasy do rundy wiosennej przygotowuje się w ciepłych krajach, a sparingi rozgrywa na zielonych i równych boiskach. Natomiast wrocławianie na miejsce zgrupowania wybrali ośnieżone Tatry i minusowe temperatury. Po raz ostatni na podobne rozwiązanie zdecydował się zimą 2010 roku Ryszard Tarasiewicz, który zabrał piłkarzy Śląska na zgrupowanie do Zieleńca.

Trener Romuald Szukiełowicz tłumaczył, że nie ma sensu zabierać drużyny na tygodniowe zgrupowanie np. do Turcji, bo blisko połowę czasu pochłoną podróże, a do tego dochodzą problemy z aklimatyzacją. "Szukieł" jako trener Śląska regularnie zabierał piłkarzy zimą do Zakopanego. Tak było chociażby w sezonach 1989/1990 i 1995/1996.

Tak Śląsk mieszka w Zakopanem [WIDEO]

 

Trener Szukiełowicz słynie z twardej ręki, a ciężkie treningi, jakie serwuje zawodnikom podczas przygotowań, owiane są już niemal legendą. W Centralnym Ośrodku Sportu, gdzie od kilku dni przebywają wrocławianie, ich czas jest wypełniony głównie zajęciami na siłowni (gdzie pracują nad siłą, przerzucając ciężary), na jednym z dwóch basenów (na których się regenerują), sali gimnastycznej (na której grają w siatkonogę, koszykówkę i piłkę ręczną), boisku piłkarskim (gdzie ćwiczą elementy czysto piłkarskie) oraz zajęciami biegowymi w terenie.

Te ostatnie chyba najbardziej dały się piłkarzom we znaki. Romuald Szukiełowicz zabrał piłkarzy m.in. w miejsce dla niego niemal kultowe, bo do oddalonego o 8 km od Zakopanego Kościeliska, a konkretnie - do Ośrodka Biathlonowego Kościelisko-Kiry. Piłkarze Śląska nie wybrali się tam jednak, żeby pojeździć na nartach. Celem podróży były charakterystyczne kamienne schody znajdujące się na terenie kompleksu. Ponad 100 stromych i pokrytych śniegiem stopni przywołało sporo wspomnień u drugiego trenera Śląska Zbigniewa Mandziejewicza, który przez przeszło dekadę odwiedzał to miejsce na zgrupowaniach jako zawodnik.

Mordercze podbiegi Śląska w Kościelisku [WIDEO]

 

- Pamiętam, jak u stóp tej biegowej atrakcji znajdowała się jeszcze sauna, a co odważniejsi korzystający z niej zawodnicy po seansie w parze wskakiwali do pobliskiego potoku - wspomina Zbigniew Mandziejewicz.

W Kościelisku sauny już nie ma, ale pozostały schody, po których wspinali się piłkarze. Kilkakrotnie powtarzany bieg na stromy szczyt miał na celu "poprawę zdolności graczy do utrzymywania mocy przy wzrastającym zmęczeniu".

W miarę kolejnych podbiegów na twarzach piłkarzy pojawiały się coraz to większe oznaki wyczerpania. Nie było jednak obrazków jak chociażby 20 lat temu, kiedy zawodnicy tak bardzo dostali w kość, że niektórzy z nich wymiotowali z wysiłku.

Ostatecznie awizowany Mihret Topcagic nie będzie zawodnikiem Śląska. Wydawało się, że do ustalenia między zawodnikiem a klubem zostały już tylko drobne szczegóły, bowiem testy medyczne i wydolnościowe wypadły pomyślnie. Bośniacki napastnik miał dołączyć do drużyny, ale udał się do Austrii, gdzie podpisał kontrakt z występującym w tamtejszej Bundeslidze zespołem Rheindorf Altach.

To oznacza, że Śląsk - dosłownie i w przenośni - został na lodzie i musi szukać snajpera. W gronie napastników, którym interesują się wrocławianie, wymienia się Grzegorza Kuświka z Lechii Gdański i Mateusza Piątkowskiego z APOEL Nikozja.

Na koniec dodajmy, że podczas zgrupowania w Zakopanem doszło do zmiany kapitana Śląska. Po głosowaniu przeprowadzonym na wniosek dotychczasowego posiadacza kapitańskiej opaski Mariusza Pawełki nowym dowodzącym wrocławską szatnią został Piotr Celeban.

Forma rośnie na siłowni [WIDEO]

 
Więcej o:
Copyright © Agora SA