Po 22 latach wygraliście z Francją. Co poprawiliście w grze?
- Absolutnie wszystko. Atak, obronę, kontrę i powrót!
Zdążyliście nas przyzwyczaić do nerwowych końcówek, a dziś wyjątkowo spokojnie jak na was.
- Przepraszamy kibiców, że było tak mało emocji. A tak na serio to wszystko nam wychodziło i graliśmy na luzie. Atak świetny, obrona świetna, Sławek świetny, czego chcieć więcej? Mam nadzieję, że takie mecze uda się powtarzać, a może uda się coś jeszcze poprawić.
Gdy gra się o prestiż porażka boli, szczególnie kiedy broni się tytułu.
- Francuzom często zdarza się słabszy dzień w turnieju. Cieszymy się, że nam udało się zdobyć w meczu z nimi punkty, ale to o formie Francji nie przesądza. Oni nadal są w grze.
Zmotywowała was dodatkowo myśl o czterech dniach przerwy przed kolejnym meczem?
- Na pewno jest to miła perspektywa, że po tak ciężkim spotkaniu będzie można odpocząć. Wykorzystamy to, by zregenerować się fizycznie i podejść do meczu z czystą głową.
Przed nami kolejne trzy turniejowe spotkania, a emocji nie zabraknie.
- Na pewno nie zabraknie ich przed sobotnim meczem z Norwegami. Dziś się cieszymy, a od jutra zaczynamy ich analizować, by skoncentrowani przystąpić do starcia z nimi. Norwegowie w ostatnim meczu zagrali na luzie, mają młody skład, bardzo dobrych zawodników i zero presji. Musimy ten mecz mądrze rozegrać.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!