ME w piłce ręcznej. Kamil Syprzak: Pomógł nam fenomen Sławomira Szmala

Polscy piłkarze ręczni rozpoczęli mistrzostwa Europy zwycięstwem z Serbią. Rywale do końca byli jednak bliscy przynajmniej remisu. - Musimy zacieśnić środek obrony - mówi Kamil Syprzak, obrotowy kadry.

Facebook?  | A może Twitter? 

Damian Gołąb: Dwa poprzednie ME rozpoczynaliście od porażek z Serbią. Trudno było się przełamać?

Kamil Syprzak: Zwycięstwo cieszy, chociaż, jak widać, nie było łatwo. Walczyliśmy z całych sił, udało się wygrać jedną bramką. Atmosfera była naprawdę fantastyczna. Mamy nadzieję, że będziemy kontynuować robotę, którą wykonaliśmy w tym spotkaniu, ale na pewno kolejne mecze będą równie trudne. Albo i trudniejsze. Dlatego trzeba będzie jeszcze bardziej się skoncentrować.

Jaki był najtrudniejszy moment starcia z Serbami?

- Początek spotkania i końcówka, w której na szczęście to my zachowaliśmy zimną głowę.

Ivan Nikcević przez cały mecz skutecznie wykonywał rzuty karne. W ostatniej minucie zatrzymał go jednak Sławomir Szmal. Serbowi zadrżała ręka?

- Raczej chodzi o fenomen Szmala. Nikcević to zawodnik z duży sercem i umiejętnościami, ale interwencja bramkarza pozwoliła nam wygrać mecz.

Rywale czymś was zaskoczyli?

- Nie. Wiedzieliśmy, że będą grać bardzo agresywnie i starać się zdobywać bramki przez środek. To im się udało. Na pewno musimy nad tym popracować i zacieśnić środek obrony.

Teraz zagracie z Macedonią, która ma w drugiej linii równie groźnego Kiryla Lazarowa. Jak go powstrzymać?

- Będzie ciężko. Z Francją oddał mnóstwo rzutów, skutecznie kończył akcje. Zaczynamy już koncentrację na spotkaniu z Macedonią, mam nadzieję, że dobrze się do niego przygotujemy.

Pierwszy mecz turnieju wyglądał tak, jak się pan spodziewał?

- Emocje były bardzo wielkie i je odczuwaliśmy. Kibice nas wspierali, serdecznie im za to dziękuję i zachęcam, by robili to dalej.

Zobacz wideo
Więcej o: