Łyżwiarski konflikt z pozytywnym zakończeniem

Rafał Anikiej i Łukasz Kuczyński najpierw byli w składzie reprezentacji na mistrzostwa Europy w short-tracku, a później zostali z niej wykreśleni. Ostatecznie zawodnicy Juvenii Białystok pojada jednak na zawody do Soczi

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

Białostocki ośrodek short-tracku od lat jest najlepszy w Polsce. To właśnie w miejscowej Juvenii swą formę szlifowali Maciej Pryczek (olimpijczyk z Nagano, 1998 rok), Krystian Zdrojkowski (Salt Lake City, 2002), Dariusz Kulesza (Turyn, 2006), Jakub Jaworski, Paula Bzura (Vancouver, 2010), Patrycja Maliszewska (Vancouver, 2010 i Soczi, 2014). Ponadto można też wspomnieć, że to w Białymstoku swego czasu właśnie short-track uprawiał późniejszy medalista olimpijski na torze długim Zbigniew Bródka.

Również obecnie Juvenia może pochwalić się najlepszymi specjalistami w kraju. Problem jest we współpracy z trenerką reprezentacji i z Polskim Związkiem Łyżwiarstwa Szybkiego.

Normy spełnione

W ostatni weekend w Gdańsku odbyły się zawody kwalifikacyjne do mistrzostw Europy. Startować w nich nie musiała m.in. Natalia Maliszewska. Młodsza siostra Patrycji (pięciokrotna medalistka mistrzostw Europy, teraz kontuzjowana) w obecnym sezonie jest w kapitalnej formie. Zawodniczka Juvenii świetnie spisywała się w dotychczasowych zawodach z cyklu Pucharu Świata. Na imprezie w Montrealu zajęła drugie miejsce na 500 metrów (nigdy wcześniej zawodniczka z Polski nie zajęła tak dobrej pozycji).

- Zgodnie z regulaminem kwalifikację na mistrzostwa Europy mają również Magda Warakomska i Rafał Anikiej. Oni zajmowali w Pucharach Świata miejsca w "12" na poszczególnych dystansach - tak przed zawodami w Gdańsku mówiła Anna Łukanowa-Jakubowska, trener kadry short-tracku, cytowana przez oficjalną stronę internetową związku.

W regulaminie dotyczącym systemu kwalifikacji czytamy bowiem: "Każdy zawodnik, który uplasuje się w pierwszej 12 na którymkolwiek z dystansów podczas Pucharów Świata nr 1, 2, 3 lub 4, wywalczy sobie prawo do startu indywidualnego podczas Mistrzostw Europy po potwierdzeniu wysokiej dyspozycji sportowej".

Potwierdzenie miało nastąpić na Ogólnopolskich Zawodach Rankingowych, które odbyły się w Gdańsku. W tej imprezie na drugiej pozycji w klasyfikacji wielobojowej uplasował się Rafał Anikiej (najlepszy był Bartosz Konopko). Tym samym zawodnik Juvenii potwierdził wysoką formę. Co więcej zaraz po zawodach w Gdańsku na stronie internetowej związku pojawił się skład kadry na mistrzostwa Europy. Oprócz Natalii Maliszewskiej znalazła się w niej jeszcze piątka reprezentantów Juvenii: Magdalena Warakomska, Patrycja Markiewicz, Bartosz Konopko, Rafał Anikiej, Łukasz Kuczyński. Na mistrzostwa do Soczi mieli pojechać również: Oliwia Gawlica (AZS Politechnika Opole), Monika Grządkowska (Stoczniowiec Gdańsk), Adam Filipowicz (AZS Politechnika Opole), Michał Kłosiński (Stoczniowiec Gdańsk). Maliszewska, Warakomska, Gawlica oraz Konopko i Anikiej mieli w Soczi wystartować w konkurencjach indywidualnych i sztafecie. Pozostali w biegu sztafetowym. Po chwili stało się to jednak nieaktualne.

Z kadry wypadli

- Nie ma zmiany. Nie jedzie tylko taki skład, jaki był oczekiwany przez niektórych szkoleniowców - mówił w środę Kazimierz Kowalczyk, przez PZŁS, dopytywany jednak o informację, która była wcześniej na stronie internetowej odpowiada: - Zawodnicy, którzy mieli w mistrzostwach Europy wystartować w drużynie, po prostu zrejterowali, nie przyjechali na zgrupowanie reprezentacji. Sztafeta musi być ćwiczona, a oni razem nie spotkali się ani razu. Mieli uczestniczyć w zgrupowaniu, a oni samowolnie zrezygnowali. Na mistrzostwa jedzie więc reprezentacja bez sztafety.

Z reprezentacji na mistrzostwa wypadli Rafał Anikiej i Łukasz Kuczyński. Zawodnicy Juvenii nie pojechali bowiem na zgrupowanie kadry do Opola.

- Nie stawili się na zgrupowanie przed tak ważną imprezą, co, uważam, jest karygodne, i zostali skreśleni ze składu. Oni byli tego świadomi, bo dostali wcześniej pismo ze związku (wysłano je do ich rodziców, bo oni są niepełnoletni). Rafał Anikiej i Łukasz Kuczyński wiedzieli wcześniej, że tydzień przed mistrzostwami musimy zgrać sztafetę, musieli więc przyjechać do Opola. Rafał Anikiej podpisał oświadczenie w listopadzie, że będzie uczestniczył w zgrupowaniu kadry. Oni byli w pełni świadomi, co ich czeka, jeśli nie pojawią się na zgrupowaniu kadry - stwierdza trener reprezentacji Anna Łukanowa-Jakubowska.

Z kadry wydał też Michał Kłosiński (Stoczniowiec Gdańsk), który miał być rezerwowym w sztafecie, a na wspomnianych wcześniej zawodach w Gdańsku uplasował się dopiero na 10. pozycji w klasyfikacji wielobojowej.

- Trzeba zwrócić uwagę na to, że Bartek Konopko jest w Białymstoku i on nie musi jechać na zgrupowanie do Opola. My jako klub zwróciliśmy się, żeby do nas dojechał Adam Filipowicz i wtedy cała sztafeta zgrywałaby się w Białymstoku. Tu przecież też trenuje Natalia Maliszewska. Ani ona, ani Konopko nie muszą jechać na zgrupowanie. Anikiej ma jechać i zgrywać się w sztafecie z 10. zawodnikiem eliminacji, który jeździ tyle co kobiety? Po co do Opola ma jechać Anikiej i tam się uwstecznić, skoro ma tu na miejscu supersparingpartnera Konopkę. To jest dla nas niezrozumiałe - mówi z kolei Janusz Bielawski, twórca białostockiego ośrodka short-tracku. - Jeżeli to byłoby zgrupowanie, na którym są wszyscy, to nie byłoby problemu. Ale przecież najlepsi, czyli Natalia Maliszewska i Bartek Konopko, trenują w Białymstoku i do Opola jechać nie muszą. Nie ma w tym wszystkim logiki.

Problem z trenerem

- Bartek Konopko nie został powołany na zgrupowanie, bo stwierdziłam, że jest to zawodnik doświadczony, on nie ma 16 lat jak tych dwóch [Anikiej i Kuczyński - red.] - wyjaśnia Łukanowa-Jakubowska. - On od lat jeździ w sztafecie i to nie jest żaden problem, żeby nie było go na tym zgrupowaniu. Jemu wystarczy te parę dni, które będziemy w Soczi przez rozpoczęciem mistrzostw.

- Bartek Konopko i Natalia Maliszewska to są zawodnicy obecnie numer jeden i oni zostali zwolnieni ze zgrupowania. Zresztą dziewczyny startowały już w tym sezonie w sztafecie w zawodach Pucharu Świata i są przygotowane. Chłopcy nie startowali ani razu i teraz zostali powołani na zgrupowanie po to, żeby ćwiczyć. Nie stawili się w Opolu, nie usprawiedliwili swojej nieobecności i decyzją prezydium związku zostali wykluczeni ze składu - dodaje Kazimierz Kowalczyk, przez PZŁS.

- To wszystko jest dlatego, że oni wolą trenować z Darkiem Kuleszą [były olimpijczyk, obecny trener Juvenii - red.], który jest najlepszym trenerem w Polsce - odbija piłeczkę Bielawski. - To jest zemsta, że oni nie pojechali do Łukanowej i nie starają się być słabymi zawodnikami. Przecież od tej trenerki odeszła wcześniej i Patrycja, i Natalka i osiągają ostatnio światowe wyniki. Nasi chłopacy już mają superwyniki europejskie. Trzeba to wszystko zepsuć, rozwalić, bo Białystok jest za mocny i dobrze jeździ? Anikiej jest w superformie, to cudo chłopak. On ma 16 lat i w swojej kategorii wiekowej ma najlepsze wyniki w Europie. On ma teraz cierpieć?

Natalia postawiła na swoim

Janusz Bielawski wspomina m.in. sytuację z Natalią Maliszewską, która przed sezonem też miała problem z Polskim Związkiem Łyżwiarstwa Szybkiego. Łyżwiarka Juvenii do sezonu przygotowywała się m.in. w Calgary. Wyjazd do Kanady nie był jednak łatwą sprawą. Zgodę na wyjazd i zapewnienie finansowania pobytu od Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego otrzymała jedynie Patrycja. Natalia już nie. Co więcej, młodsza z sióstr Maliszewskich została skreślona z centralnego szkolenia, zawieszono jej stypendium sportowe.

- Byłam na jednym zgrupowaniu reprezentacji, potem na kolejnym i przekonałam się, że postępów tak nie zrobię - tłumaczyła swego czasu swą decyzję Natalia Maliszewska, która postawiła wszystko na jedną kartę i to się opłaciło. W obecnym sezonie regularnie startuje w finałach A na zawodach z cyklu Pucharu Świata i jest w tej chwili jedną z najlepszych łyżwiarek toru krótkiego na świecie, oczywiście najlepszą w Polsce.

Decyzja ostateczna?

Mistrzostwa Europy w Soczi rozpoczną się 22 stycznia. Czy jest możliwość, aby decyzja o składzie reprezentacji jeszcze uległa zmianie?

- Prosiłem prezesa Kowalczyka, żeby swoim autorytetem zadziałał, ale otrzymałem odpowiedź, że nie będzie zmieniał decyzji prezydium. Napisałem do Ministerstwa Sportu, ale nie wiem, jak szybko zdąży się sprawie przyjrzeć. To jest jednak też raczej sprawa związku. Krzywda ogromna - mówi Janusz Bielawski.

- To jest ostateczna decyzja - mówi prezes związku. - Nie możemy tego odkręcić, bo o to nawet zawodnicy i klub nie starają się. Nie przyjechali na zgrupowanie, mało tego - nie próbowali nawet usprawiedliwić tego, nie przedstawili swoich argumentów, może je przecież mają. Jak wcześniej jechali na zawody Pucharu Świata, to zobowiązali się na piśmie, że będą przestrzegali zasad szkolenia zorganizowanego przez związek. 16-letni Anikiej, jeżeli podda się szkoleniu, to będzie pierwszym zawodnikiem na mistrzostwa świata juniorów [29-31 stycznia, Sofia - red.].

"Mając 16 lat na karku, nie interesuje się rozgrywkami politycznymi, tylko chcę być szybszy, mocniejszy. Dla sportowca, to podstawa. Mając wyniki jesteś premiowany, ale nie w tym kraju. Na co mój wysiłek, skoro ludzie zarządzający tym sportem w Polsce, podejmujący decyzję, podcinają mi skrzydła?" - napisał Rafał Anikiej na swym profilu na Facebooku.

Szczęśliwy koniec

Ostatecznie udało się osiągnąć kompromis. Zawodnicy Juvenii wracają do kadry. Anikiej i Kuczyński udadzą się na dwa dni na zgrupowanie do Opola (pojedzie również na nie Bartosz Konopko), a następnie polecą na mistrzostwa Europy do Soczi.

Więcej informacji na bialystok.sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.