Władze Lecha poinformowały w piśmie, że nie planują w najbliższym czasie poszerzenia składu zarządu klubu (czytaj: dołączenia do niego przedstawiciela kibiców), a także powołania stanowiska dyrektora ds. sportowych. Te rolę wypełnia wiceprezes ds. sportu Piotr Rutkowski. W przyszłości rada nadzorcza nie wyklucza powołania kolejnego członka zarządu i powierzenia jej spraw biznesowych.
Jak czytamy, rada nadzorcza ma w zadaniach pieczę nad spółką, która uzyskuje przychody na poziomie 60-80 mln zł. Kontrola takiego majątku i takiego podmiotu wymaga bardzo dużego doświadczenia biznesowego. Rada jednak zaproponowała kibicom, by raz w roku spotykać się i omawiać zgłaszane kwestie i problemy.
W liście czytamy, że poprzednia ocena działalności ekonomicznej i sportowej zarządu spółki (do grudnia 2014) była pozytywna. Rada nadzorcza za sukces uznała dwa tytuły wicemistrzowskie, politykę transferową, wprowadzenie do zespołu Tomasza Kędziory, Karola Linettego i Dawida Kownackiego, natomiast jako porażkę - brak wyników w rozgrywkach UEFA. Wysoko oceniona została racjonalna polityka kredytowa i dążenia do zrównoważonego bilansu wpływów i wydatków.
Lech Poznań nie będzie np. pod wpływem mediów prowadził awanturniczej polityki transferowej, by zwiększając kwoty na transfery, podzielić los Polonii Warszawa czy Widzewa Łódź.