Maciej Żurawski: Przydałoby się jeszcze dwóch piłkarzy, nawet dla wzmocnienia rywalizacji. Wiadomo, że im jest większa, tym zawodnicy więcej z siebie dają. Wcześniej zakontraktowany został też młody Krzysztof Drzazga, ale trudno powiedzieć, że akurat on będzie ważnym ogniwem zespołu. Trzeba go jednak ogrywać i przygotowywać do gry na tym poziomie.
Patryka Małeckiego nie trzeba przedstawiać. Wszyscy go znają i liczą, że w Krakowie znowu pokaże się z dobrej strony. Pamiętamy, że miał tutaj naprawdę dobry sezon, był ważnym ogniwem. Zdenek Ondraszek to niewiadoma, ale myślę, że siatka skautingu dobrze wykonała robotę. Przydałby się jednak jeszcze ktoś, zwłaszcza do linii środkowej. Zawodnik do kreowania gry. Mówiło się, że może wrócić Michał Chrapek, ale ostatnio mniej o tym słychać. Potrzebny jest piłkarz, który umie rzucić piłkę "na nos" napastnika. Okno transferowe jest otwarte i myślę, że ktoś nowy w Wiśle jeszcze się pojawi.
- Jeden z tej dwójki będzie bardziej cofnięty. Paweł Brożek często schodzi do linii środkowej, lubi rozgrywać piłkę. Ci dwaj napastnicy będą wymieniać się pozycjami. Najważniejsze jest jednak to, żeby poprawić skuteczność. Wisła często dochodziła do wielu sytuacji bramkowych, ale nie potrafiła strzelić gola. Przez to zremisowała wiele meczów. A kiedy dużo się remisuje, ucieka wiele punktów. Potrzebne są zwycięstwa.
- Spokojnie będzie w stanie znaleźć się w pierwszej ósemce. W wielu meczach stwarzała po 5-6 sytuacji. I to takich, po których powinna zdobyć kilka bramek. Jeśli poprawi skuteczność, a nowi zawodnicy wniosą trochę jakości i zwiększą zagrożenie pod bramką rywali, powinno być ciekawie. Wisła na pewno może spokojnie myśleć o pierwszej ósemce.