Chcesz wiedzieć wszystko o sporcie na Podkarpaciu? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Skandal z udziałem Piotra Świerczewskiego miał miejsce początkiem stycznia podczas VI Międzynarodowego Noworocznego Turnieju Piłkarskiego o Puchar Burmistrza Miasta Dębicy . Wystąpiły w nim drużyny oldbojów Wisły Kraków, Lechii Gdańsk, Urzędu Marszałkowskiego, Reprezentacja Śląska Oldbojów, Polonez Wiedeń, drużyna z Chorwacji i Reprezentacja Artystów Polskich. W tym ostatnim zespole zagrał Świerczewski, były reprezentant Polski, a obecnie asystent trenera Marcina Dorny w reprezentacji młodzieżowej.
Znany z trudnego charakteru Świerczewski podczas meczu z Polonezem Wiedeń uderzył prezesa austriackiego klubu. Ten na chwilę stracił przytomność. Zespół RAP-u po skandalicznym incydencie oddał mecz walkowerem i przeprosił za zachowanie Świerczewskiego. Były reprezentant Polski dopiero po kilkunastu dniach wydał oświadczenie w tej sprawie.
Jest mi niezmiernie przykro z powodu incydentu, jaki zdarzył się z moim udziałem podczas niedawnego halowego turnieju piłkarskiego w Dębicy. Popełniłem czyn karygodny, niegodny byłego reprezentanta Polski i członka sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski do lat 21. Uderzenie człowieka, nawet jeśli byłem przez niego bardzo prowokowany, a on sam był pod wyraźnym wpływem alkoholu, nigdy nie powinno mieć miejsca.
Chciałbym gorąco przeprosić wszystkich uczestników i organizatorów turnieju w Dębicy. Przepraszam też osobę, która odczuła najbardziej skutki mojej agresji. Stawiam się do dyspozycji władz Polskiego Związku Piłki Nożnej i jego organów dyscyplinarnych. Jednocześnie deklaruję wpłatę 3 tysięcy złotych na rzecz fundacji czy organizacji charytatywnej, którą wskażą organizatorzy turnieju w Dębicy - czytamy w oficjalnym komunikacie zamieszczonym na stronie Polskiego Związku Piłki Nożnej .