Zdaniem bulwarówki, menedżer piłkarza Ricardo Alonso wściekł się, gdyż nikt mu nie powiedział o ewentualnym odejściu Marco Paixao ze Sparty Praga, gdzie ostatnio grał, do Lechii Gdańsk. A - wedle gazety - negocjował on już przejście Portugalczyka do Lecha Poznań i tego się będzie nadal trzymał. - Mam wyłączność - mówi.
- Lech był mocno zainteresowany. Idea była taka, żeby wypożyczyć Marco ze Sparty na pół roku, do końca sezonu. A w sytuacji gdyby udało mi się wyciągnąć Paixao ze Sparty za darmo, to wtedy Lech zaproponowałby mu dwuletni kontrakt - zdradza i zapowiada, że jeśli będzie trzeba, oprze sprawę tego transferu o światowe władze piłkarskie.
Lech Poznań sprawy ewentualnego transferu Marco Paixao i swego zainteresowania nim nie komentuje. Rok temu z zapowiadanego transferu Portugalczyka do Lecha zupełnie nic nie wyszło. Kolejorz zaprzeczył nawet, że chciał go pozyskać.