• Link został skopiowany

King Wilki Morskie i Spójnia Stargard wracają do gry

Po świąteczno-noworocznej przerwie, rozgrywki wznawia Tauron Basket Liga i I liga koszykarzy.
Paweł Kikowski, zawodnik King Wilków Morskich Szczecin
ŁUKASZ WĄDOŁOWSKI

Forma King Wilków Morskich Szczecin pozostaje zagadką. Po trzech zwycięstwach z rzędu, przyszła wyjazdowa porażka z Asseco Gdynia (65:71). Teraz watahę Marka Łukomskiego czeka kolejna podróż, tym razem do Wrocławia. Szczecinianie z siedmiu wyjazdowych spotkań wygrali tylko dwa, ale mimo wszystko można ich stawiać w roli faworytów niedzielnego pojedynku. Rywalem jest bowiem ostatni w tabeli Śląsk. WKS w tym sezonie wygrał zaledwie dwa mecze i co ciekawe oba rozgrywał na obcych parkietach. U siebie przegrał natomiast wszystkie siedem pojedynków i Wilki Morskie z pewnością chcą przedłużyć fatalną passę zespołu z Dolnego Śląska przynajmniej o jeszcze jedno spotkanie.

Wrocławianie nadspodziewanie dobrze zaprezentowali się jednak ostatnio w Koszalinie. Przegrali z AZS-em 59:64, ale postawili rywalom bardzo trudne warunki. Jakimi jeszcze atutami dysponuje Śląsk? Na pewno liczy na litość ze strony swojego byłego koszykarza - Pawła Kikowskiego, a sam spróbuje postraszyć swoim najlepszym zawodnikiem, który wrócił już do zdrowia. To Amerykanin Jarvis Williams, który potrafi mocno naprzykrzyć się w strefie podkoszowej. Co ciekawe, w niedzielę WKS-em z ławki rezerwowych dowodzić będzie nominalny asystent Radosław Hyży, ponieważ pierwszy trener - Emil Rajković jest zdyskwalifikowany na trzy spotkania z powodu niesportowego zachowania w czasie pojedynku z Asseco.

Początek spotkania w niedzielę, o godzinie 20:00 we Wrocławiu. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport News.

W niedzielę rundę wiosenną rozpocznie też I-ligowa Spójnia Stargard. Podopieczni Wiktora Grudzińskiego krótką przerwę zimową spędzili w środku stawki, na siódmym miejscu.

- Bilans faktycznie jest niezły, ale mimo wszystko pozostał spory niedosyt - mówił po ostatnim spotkaniu z GTK Gliwice (86:74), Karol Pytyś. Zawodnik Spójni zapewniał, że zima będzie pracowita. - Musimy popracować przede wszystkim nad lepszym wchodzeniem w mecze, bo początki często zdarza nam się przespać. Potem musimy gonić i nie zawsze te pościgi nam się udają.

W niedzielę kibice stargardzkiego zespołu będą mogli na żywo ocenić ewentualne postępy, ponieważ Spójnia we własnej hali podejmie ACK UTH Rosę Radom. Rywale mają tyle samo punktów (23) i co za tym idzie są bezpośrednim sąsiadem w tabeli. Ciężar gatunkowy spotkania jest więc duży, tym bardziej, że ekipa z Radomia przegrała ostatnie dwa mecze przed przerwą zimową.

Wahania formy wynikają przede wszystkim z tego, że ACK UTH to rezerwy pierwszej drużyny, która występuje w ekstraklasie i na zapleczu mają ogrywać się przede wszystkim młodzi zawodnicy. Często dochodzi więc do pewnych "konfliktów interesów" o czym mówi zresztą trener "drugiej" Rosy - Karol Gutkowski.

- W naszej kadrze znajdą się jedynie Filip Zegzuła i Jakub Schenk. Pozostali gracze z podwójnymi licencjami zostają w Radomiu, aby pomagać w niedzielnym meczu ROSY Radom z Polfarmexem Kutno. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że przeciwnicy wybierają takie terminy spotkań, aby kolidowały z meczami naszej pierwszej drużyny. Nie ma co dyskutować o tych praktykach, bo każdemu z nas zależy na zwycięstwach, więc każdy dodatkowy atut jest bezwzględnie wykorzystywany.

Mecz Spójni z Rosą w niedzielę, o godzinie 17:00, w hali przy ul. Pierwszej Brygady w Stargardzie.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany