Ekstraklasa w Sport.pl. Czesław Michniewicz: To nieważne czy ktoś z Pogoni znajdzie się w jedenastce kolejki czy jedenastce patałachów

- Piast jest pierwszy i teraz musi już walczyć o mistrzostwo, w Krakowie też myślę jest ciśnienie na dobry wynik. My mamy spokój - mówi w rozmowie ze Sport.pl Czesław Michniewicz, trener Pogoni Szczecin.

Tomasz Zieliński: Gdyby ktoś powiedział panu w czerwcu, że na koniec roku będziecie na czwartym miejscu - brałby pan to w ciemno?

Czesław Michniewicz: Myślę, że tak zważywszy na to ile się u nas zmieniło, ilu kluczowych zawodników odeszło z drużyny. Mieliśmy mało czasu na zgranie. Początek nam wyszedł co napędziło nas w kolejnych kolejkach. No i świetnie od pierwszych meczów grali Jarek Fojut i Jakub Czerwiński. Już po dwóch-trzech treningach widać było między nimi chemię. A przecież dla Jakuba to był przeskok, on zadebiutował u nas w Ekstraklasie, ale od razu załapał o co chodzi. Duża w tym oczywiście zasługa Jarka, który pomógł mu bezboleśnie wskoczyć na taki poziom.

Widziałem, że był pan zły na Twitterze, że ani Fojuta, ani Czerwińskiego nie wyróżniono w klasyfikacji obrońców w Lidze+Extra.

Wszyscy trenerzy nas chwalą, każda drużyna w Polsce chciałaby mieć u siebie taki duet stoperów. Ale eksperci ich nie doceniają. Moja reakcja była spowodowana tym, że myślałem o chłopakach, każdy lubi być łechtany i doceniany za swoją pracę. Ale tłumaczę im, że to tylko zabawa, dla nas najważniejszy jest jeden plebiscyt - tabela. To czy ktoś od nas znajdzie się w jedenastce kolejki czy jedenastce patałachów, to nie jest ważne. Tłumaczę chłopakom, że najważniejsze jest to co ja o was myślę. Inni mają powierzchowną wiedzę, a ja widzę jak zawodnicy prezentują się w treningu, jak reagują w kryzysowych momentach. Chociaż to rzeczywiście dziwne, że mamy 4 miejsce, a nie ma nas w żadnym rankingu.

Mieliście świetny początek sezonu, ale potem wpadliście w dołek, dlaczego?

Wszystko zaczęło się po przerwie na reprezentację. Przed nią wygraliśmy dwa mecze z Jagiellonią i Ruchem, graliśmy naprawdę dobrze. Straciliśmy Rafała Murawskiego, po meczach kadry graliśmy z Zagłębiem Lubin, zremisowaliśmy, a mogliśmy zdobyć trzy punkty. Potem Cracovia, Muraś wrócił do gry po jednym treningu, ale to było za mało, trafiliśmy na zespół świetnie dysponowany, nie byliśmy w stanie jakoś się przeciwstawić. Problemy zaczęły się właśnie od tego meczu, nie chodzi nawet o wysoką porażkę 1:4. To była nasza pierwsza przegrana w lidze, do tego za kartki na następny mecz wypadł Jarek Fojut. Remis z Górnikiem, porażka z Legią, porażka z Lechem. Całe szczęście, że udało się wygrać później z Lechią, to było bardzo ważne zwycięstwo.

Zwycięstwo, które dał wam w ostatniej minucie Rafał Murawski. Jesteście trochę drużyną "Murawskozależną" ?

Myślę, że tak. Cracovia też by miała problemy, gdyby wypadł im Mateusz Cetnarski. Ale jak Cetnar nie zagra to grę weźmie na siebie Marcin Budziński, a bramki dawać będą Denis Rakels czy Erik Jendrisek. My nie mamy zawodników bramkostrzelnych na wielu pozycjach, np. Takafumi Akahoshi nie da nam nie wiadomo ilu goli. Więc tak, jesteśmy uzależnieni od Murawskiego, pokazał to mecz z Lechią czy Wisłą. Ja się bardzo cieszę z jego gry, to dobry przykład, że nie warto patrzeć zawodnikowi na wiek, ale na to jaką ma klasę, jaką formę prezentuje.

Często w naszej rozmowie porównuje pan Pogoń z Cracovią. Przeczuwacie, że to z nimi powalczycie o trzecie miejsce?

Nie, Cracovia to po prostu dobry przykład, że jak ma się pomysł na drużynę i doświadczenie można zrobić wiele. Piast też jest takim przypadkiem. Oczywiście nie wiadomo jak takie ekipy poradzą sobie w Europie, ale w polskiej lidze patrzy się na to przyjemnie, Cracovia to w tym momencie zespół z najbardziej rozpoznawalnym stylem w Polsce. Jak widać budżet nie zawsze jest najważniejszy.

Rozmawiacie w klubie co przed wami, celem dalej jest pierwsza ósemka?

Dalej awans do grupy mistrzowskiej jest naszym celem, nic się nie zmieniło. Jesteśmy blisko osiągnięcia tego, ale i daleko, taka jest Ekstraklasa. Mecze na wiosnę będą naprawdę trudne. Jesteśmy zadowoleni z tego co mamy, 12 punktów w końcówce rundy spowodowało, że będziemy mieli radosne i spokojne święta. Ale nie mówimy o pucharach czy mistrzostwie, spokojnie. Podzielimy punkty, to jednych wywinduje, a jednych zdołuje, zobaczymy w jakich wtedy będziemy nastrojach. Wszystko rozstrzygnie się w maju, ten kto najlepiej wytrzyma sezon i będzie miał najszerszą kadrę wygra. Piast jest pierwszy i teraz musi już walczyć o mistrzostwo, w Krakowie też myślę jest ciśnienie na dobry wynik. My mamy spokój.

Zmienicie coś w drużynie w zimie, na jakie pozycje potrzebujecie wzmocnień?

Mamy trzech stoperów w tym dwóch gotowych do grania bo kontuzjowany był Sebastian Murawski. Przydałby się czwarty do rywalizacji. Priorytetem jest jednak boczny pomocnik, może nawet dwóch. Nie zamierzamy robić więc rewolucji, 2-3 wzmocnienia wystarczą. Nie mamy najlepszych piłkarzy w lidze, ale takich, którzy idealnie pasują do tego zespołu, i umiejętnościami, i charakterologicznie. Nie zamierzamy tego zepsuć.

Piłkarze z drugiej ligi polskiej jak największe gwiazdy z kalendarza! [ZDJĘCIA]

Czy jesteś zaskoczony, że Pogoń Szczecin skończyła jesień tak wysoko?
Więcej o:
Copyright © Agora SA