Efektowne zwycięstwo Asseco Resovii na koniec roku. MKS Będzin rozbity

To było jedno z najkrótszych spotkań w PlusLidze w tym sezonie. Asseco Resovia w krótkich trzech setach zdemolowała na wyjeździe MKS Będzin. Mistrzowie Polski zakończą 2015 rok na piątym miejscu w ligowej tabeli.

Chcesz wiedzieć wszystko o Asseco Resovii? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Kończący się rok siatkarze Asseco Resovii z pewnością mogą uznać za udany. Końcem kwietnia rzeszowianie odzyskali przecież tytuł mistrza Polski, a miesiąc wcześniej zagrali w finale elitarnej Ligi Mistrzów. Nowy sezon, który wystartował końcem października, już tak szczęśliwy dla rzeszowian jednak nie jest. Siatkarze Andrzeja Kowala zawodzą w PlusLidze, gdzie na 10 dotąd rozegranych spotkań aż pięciokrotnie schodzili z boiska pokonani. Na koniec roku, czekało ich jednak zadanie najłatwiejsze z możliwych. W Sosnowcu mistrzowie Polski zmierzyli się z ostatnią w tabeli, drużyną MKS-u Będzin.

I zgodnie z oczekiwaniami, mistrzowie Polski szybko zaczęli dominować. Rzeszowianie niczym specjalnie się wprawdzie nie wyróżniali, nieskuteczny w ataku był Bartosz Kurek, ale na bardzo słabo grających będzinian to i tak było więcej niż wystarczająco. Siatkarze MKS-u zdobyli po własnej grze w pierwszym secie tylko sześć "oczek". Asseco Resovia po skutecznych zagrywkach dopisała do swojego konta tylko o jeden punkt mniej. W polu serwisowym szczególnie wyróżniał się Olieg Achrem. Kapitan mistrzów Polski posłał w inauguracyjnej partii trzy "asy". W środkowej fazie seta siatkarze Andrzeja Kowala zanotowali świetna serię. Od stanu 12:11 rzeszowianie zdobyli osiem punktów z rzędu i w zasadzie rozstrzygnęli już losy pierwszej partii. Ostatecznie Asseco Resovia wygrała seta do 12.

Druga partia miała bliźniaczo podobny przebieg do poprzedniej odsłony meczu. Początkowo MKS toczył z siatkarzami z Rzeszowa stosunkowo wyrównaną grę. Przy stanie 13:15 gospodarze mogli mieć jeszcze nadzieję na choćby ciekawą końcówkę. Wtedy jednak faworyzowani goście znowu "odjechali" swoim rywalom. Po bloku na Macieju Pawlińskim Asseco Resovia prowadziła już 19:14. Tej przewagi rzeszowianie już nie dali sobie odebrać. Drugą partię skutecznym atakiem z lewego skrzydła zakończył Nikołaj Penczew. Asseco Resovia wygrała seta 25:16 i po niespełna godzinie gry prowadziła w Sosnowcu już 2:0.

Drużyna z Będzina w niedzielę ewidentnie nie miała argumentów, żeby choćby podjąć walkę z Kurkiem i spółką. W trzeciej partii, tak jak i w dwóch poprzednich były co prawda momenty, w których będzinianie byli tuż za Asseco Resovią, ale wynikało to bardziej z dekoncentracji mistrzów Polski, niż z dobrej gry gospodarzy. W szeregach MKS-u nieźle spisywał się atakujący Mateusz Piotrowski, ale na gości z Rzeszowa to było zdecydowanie za mało. Kiedy kolejnego "asa" w wykonaniu mistrzów Polski dołożył Nikołaj Penczew, na tablicy wyników było już 23:18. Gospodarze do swojego konta zdołali jeszcze dopisać tylko jedno "oczko". Asseco Resovia ostatnią partię wygrała ostatecznie do 19 i w meczu kończącym tegoroczne zmagania rzeszowianie dopisali do swojego konta komplet punktów. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Nikołaj Penczew.

Sety: 12:25, 16:25, 19:25

MKS Będzin: Pawliński, Baczkała, Gaca, Peacock, Piotrowski, Laane oraz Kaczmarek (libero), Żuk, Peszko,

Asseco Resovia: Kurek, Tichacek, Achrem, Paszycki, Penczew, Holmes oraz Wojtaszek (libero), Ignaczak (libero),

MVP: Nikołaj Penczew

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o: