Polki odniosły dwa zwycięstwa (pokonały Litwę 34:19 oraz Holandię 34:22), a w ostatnim meczu z reprezentacją Płocka, czyli połączonymi siłami Jutrzenki i Szkoły Mistrzostwa Sportowego ZPRP niespodziewanie zremisowały 22:22.
Dziewczyny z Płocka, które w ostatniej chwili zastąpiły reprezentację Rosji, zebrały sporo pochwał, a szczególnie za ostatni mecz z Polską. - Byliśmy zespołem skazywanym na porażki - mówi trener Marek Jagodziński, który razem z Jarosławem Krzemińskim poprowadził kadrę Płocka. - Dziewczyny miały zaledwie jeden wspólny trening i kilka rozruchów. Przystąpiliśmy do turnieju niemal z marszu. Mimo to byliśmy w stanie nawiązać walkę z silnymi drużynami, z Litwą nawet prowadziliśmy do przerwy. W składzie mieliśmy dużo młodych dziewczyn z rocznika 1999 i 1998, dla których z pewnością będzie to cenne doświadczenie.
- Był to bardzo pozytywny, pożyteczny i udany dla nas sprawdzian - podkreśliła trenerka polskiej reprezentacji Monika Marzec. - Na koniec zaliczyłyśmy małe potknięcie, ale miałyśmy też sporo niewykorzystanych sytuacji. W meczu o stawkę miałoby to fatalne skutki. Musimy się jeszcze nauczyć wygrywać takie mecze. Cieszę się przede wszystkim z tego, że dziewczyny wysoko pokonały Litwę i Holandię, z którymi w ubiegłym roku wyraźnie przegrywały. Jest progres. Pokazały też, że wygrywanie sprawia im coraz większą przyjemność i satysfakcję. Takie wyniki przybliżają do sukcesu.
Turniej towarzyski w Płocku był jednym z ostatnich etapów przygotowawczych do przyszłorocznego turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw świata w Rosji. Kwalifikacje odbędą się w marcu, a mistrzostwa w czerwcu. Niewykluczone, że o prawo gry na tej imprezie Polki powalczą w Płocku.
- Czujemy się tutaj bardzo dobrze. Zresztą, nie pierwszy raz przygotowujemy się do meczów czy turniejów towarzyskich w Płocku - dodaje Monika Marzec. - W mieście jest świetny klimat do uprawiania piłki ręcznej. I to się czuje. Mam nadzieję, że Płock będzie gospodarzem turnieju kwalifikacyjnego. Liczymy na to, że wspólnie ze wspaniałą płocką publicznością uda nam się awansować na mistrzostwa świata.
Warto też podkreślić bardzo dobrą organizację całego turnieju. - Nasi goście bardzo sobie chwalili warunki pobytowe, jak i te do treningu. Dziękuję dyrekcji Zespołu Szkół Technicznych za dobrą współpracę - podsumowuje Bogdan Lemanowicz, sędzia główny turnieju i dyrektor SMS-u. - Jestem zbudowany frekwencją na meczu Polski z Holandią, który z trybun hali Siedemdziesiątki obejrzał niemal komplet widzów. To się rzadko zdarza na turniejach młodzieżowych.
Końcowa kolejność: 1. Polska 5 pkt, 2. Holandia 4, 3. Litwa 2, 4. Reprezentacja Płocka 1.
Wszystkie wyniki turnieju:
Reprezentacja Płocka - Holandia 17:37, Polska Litwa 34:19, Reprezentacja Płocka - Litwa 29:35, Polska - Holandia 34:22, Holandia - Litwa 33:30, Polska - Reprezentacja Płocka 22:22.
Organizatorzy wybrali najlepsze, najbardziej wyróżniające się zawodniczki podczas międzynarodowego turnieju towarzyskiego w Płocku.
I tak: najlepszą bramkarką została uznana Karolina Sarnecka, klasyfikację najlepszych strzelców wygrała Brigita Ivanauskaite z Litwy, która w trzech meczach rzuciła 23 bramki. Statuetkę dla najlepszej zawodniczki turnieju (MVP) otrzymała Aleksandra Rosiak. Nagrody wręczali: Robert Czwartek, dyrektor ratuszowego wydziału sportu i rekreacji oraz Bogdan Zajączkowski, dyrektor ds. szkolenia sportowego w SMS-ie.
Mecze polskiej reprezentacji z trybun hali Siedemdziesiątki oglądał m.in. trener kadry Polski seniorów w piłce ręcznej Michael Biegler i jego asystent Jacek Będzikowski.