Chcesz wiedzieć wszystko o Asseco Resovii? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Asseco Resovia mecz z AZS-em wygrała, choć po pierwszych dwóch setach nic na to nie wskazywało. Rzeszowianie początkowo grali fatalnie, a po drugiej partii przegranej do 17 w hali Podpromie rozległy się gwizdy, jakich pod adresem gospodarzy nie było słychać od dawna.
Od trzeciego seta gra rzeszowian wyglądała już jednak zdecydowanie lepiej. Duża w tym zasługa tych, którzy pojawili się na placu gry pod koniec poprzedniej partii. Aleksander Śliwka, Damian Wojtaszek i Lukas Tichacek wnieśli dużo ożywienia do gry mistrzów Polski. Ten pierwszy dobrze radził sobie zarówno w odbiorze, jak i w ataku z lewego skrzydła. Tichacek z kolei uspokoił rozegranie rzeszowian. - Dziękuję chłopakom za determinację, szczególnie po takim ciężkim i trudnym momencie, jaki mieliśmy po porażce w drugim secie. Dlatego jeszcze raz gratulację, szczególnie zmiennikom, którzy pokazali ogromny charakter, ogromną determinację. Myślę, że wszyscy wiemy, że pierwszoplanową rolę odegrał tutaj Olieg, ale miał również wsparcie pozostałych chłopaków - mówił po meczu trener Asseco Resovii, Andrzej Kowal.
Rzeczywiście, liderem mistrzów Polski był w sobotę Olieg Achrem. Kapitan mistrzów Polski zdobył w całym meczu 18 pkt, w ataku osiągając kapitalną, bo aż 76 procentową skuteczność. - Chociaż przegraliśmy te dwa pierwsze sety, to dobrze, że podnieśliśmy się i pokazaliśmy, że możemy walczyć. Oby tak dalej. Z taką agresją i motywacją myślę, że przed nami jeszcze dużo pozytywnych emocji - mówił MVP sobotniego meczu.