Liga Europejska. Lech Poznań będzie śledził wynik meczu Belenenses z Fiorentiną. "Nie martwię się o dostęp do aktualnego wyniku"

- Jeżeli wynik meczu Fiorentina - Belenenses będzie się dla nas dobrze układał to na pewno znajdzie się wielu, którzy przyjdą i mi o tym powiedzą. Nie martwię się, że możemy o czymś nie wiedzieć - mówi przed ostatnim grupowym meczem Ligi Europejskiej Lech - Basel trener Jan Urban.

Lech, aby awansować do 1/16 finału Ligi Europejskiej potrzebuje zwycięstwa nad Szwajcarami oraz korzystnego wyniku w spotkaniu Fiorentina - Belenenses. Takim dla poznaniaków będzie jedynie wygrana Portugalczyków. I to niezbyt wysoka, bo wtedy sami mogą wywalczyć awans. Oba mecze rozpoczną się o tej samej godzinie. - Przede wszystkim musimy się martwić tylko o siebie. Jeżeli rezultat drugiego meczu w naszej grupie będzie się dla nas układał korzystnie to na pewno znajdzie się wielu, którzy przyjdą i mi o tym powiedzą. Nie martwię się, że coś może nam umknąć - tłumaczy Urban.

Ewentualny awans do 1/16 finału sprawiłby, że wiosną Lech w fazie pucharowej mógłby się spotkać m.in. z Manchesterem United czy Sevillą. - Wyjście z grupy byłoby na pewno pięknym, gwiazdkowym prezentem dla wszystkich naszych kibiców -zakończył trener Lecha.

Początek meczu Lecha Poznań z FC Basel o godz. 21:05 na Inea Stadionie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.