GKS Katowice. Dariusz Motała: Nie oszalejemy, wielkich kontraktów nie będzie

- Finanse na pierwszy zespół są jasno określone i nie będziemy ich przekraczać. To jest ten moment, kiedy w klubie następuje stabilizacja - zapewnia Dariusz Motała, menedżer GKS-u Katowice.

Facebook?  | A może Twitter? 

Z Bukowej płyną coraz lepsze informacje na temat finansowej kondycji GieKSy (ostatnio PZPN zdjął z niej nadzór finansowy), co przekłada się na... wzmożone zainteresowanie klubem ze strony piłkarskich agentów. Dariusz Motała, menedżer pierwszoligowca, potwierdza. - To prawda, menedżerowie są aktywni. My jednak twardo stąpamy po ziemi. Pamiętamy, co działo się wcześniej. Dzisiaj jest dobrze, ale to nie znaczy, że oszalejemy i zaczniemy oferować piłkarzom ogromne kontrakty. Wręcz przeciwnie. Stawiamy na zdrowe podejście. Finanse na pierwszy zespół są jasno określone i nie będziemy ich przekraczać. To jest ten moment, kiedy w klubie następuje stabilizacja - przekonuje Motała.

- A to, że owa stabilizacja przynosi efekty, pokazują chociażby przykłady Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, która awansowała do ekstraklasy w poprzednim sezonie, i Wisły Płock, obecnego lidera pierwszej ligi - dodaje menedżer GKS-u.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.