Szwedzki żużlowiec z Falubazem żegnał się już przed miesiącem. Szybko pojawiła się informacja, że objął kierunek na Śląsk. Teraz sam poinformował o tym, że będzie ścigał się w barwach ROW-u Rybnik. "Moja przyszłość w Polsce jest jasna. Podpisałem kontrakt z drużyną ROW-u Rybnik, która wraca do Ekstraligi . Mam nadzieję, że będziemy mieć świetny sezon. Chciałbym podziękować fanom z Zielonej Góry za całe wsparcie w ciągu tych ostatnich lat" - przekazał Andreas Jonsson za pośrednictwem Facebooka. Szybko na to zareagował senator Robert Dowhan, który przed sezonem 2011 zatrudniał Szweda w Falubazie, napisał: "Dziękuję Andreasowi Jonssonowi za wieloletnią współpracę, za pięć pięknych lat sportowej rywalizacji w barwach Falubazu. Zawsze będę Cię cenił, zawsze będziesz Przyjacielem moim i zielonogórskiej drużyny! Powodzenia AJ!"
Decyzję zawodnika w podobnym tonie komentowali kibice.
Szwedzki żużlowiec startował w Falubazie od 2011 r., ale to nie Zielona Góra jest miastem, z którym "AJ" w Polsce był najbardziej związany. Bardzo wiele łączy go z Bydgoszczą. Jego menedżerem i wspólnikiem jest bydgoszczanin Dawid Kozioł. Od wielu lat Andreas Jonsson prowadzi pozażużlowe biznesy w tym mieście. No i najważniejsze, 35-letni Szwed ścigał się w Polonii Bydgoszcz aż siedem lat (2004-2010). W Ekstralidze zdobył z bydgoszczanami każdy z medali. Ale to po przenosinach do Falubazu osiągnął największy indywidualny sukces, w sezonie 2011 wygrał trzy turnieje z cyklu Grand Prix i zdobył srebrny medal indywidualnych mistrzostw świata. Później jednak było już znacznie gorzej. W rozgrywkach ligowych też nie ścigał się tak, jak na to liczyli zarządcy i kibice zielonogórskiej drużyny. Być może zmiana klubu podziała na Szweda mobilizująco i w Rybniku jego żużlowa kariera odrodzi się na nowo.
W nowym sezonie w rybnickim klubie pracował będzie inny człowiek niegdyś bardzo związany z Falubazem. Nowym trenerem ROW-u został Piotr Żyto, były złoty szkoleniowiec zielonogórskiej drużyny. To on był współautorem największych sukcesów Falubazu w najnowszej historii klubu. W 2009 r. poprowadził zespół do pierwszego po 18 latach tytułu drużynowego mistrza Polski. Rok później pod jego wodzą zielonogórzanie również awansowali do ekstraligowego finału. Przegrali w nim z Unią Leszno.
MAREK CIEŚLAK ZNÓW TRENEREM FALUBAZU. JUŻ DAWNO WIEDZIAŁ, ŻE WRÓCI
HAMPEL: LICZĘ, ŻE SPÓR ROZSTRZYGNIE SIĘ NA MOJĄ KORZYŚĆ
KIBICE FALUBAZU: NIE USIĄDZIEMY W JEDNYM MIEJSCU Z HOŁOTĄ
WIĘCEJ INFORMACJI SPORTOWYCH SZUKAJCIE NA ZIELONA GÓRA.SPORT.PL