Tomasz Błażejowski: Dla kogo ta piłka w Rzeszowie? Wyższy poziom to słaby argument [KOMENTARZ]

Mam wrażenie, że w Rzeszowie przez długie lata nie będziemy oglądać Resovii czy Stali choćby na zapleczu ekstraklasy. Miasto musi wreszcie zrozumieć, że bez pomocy samorządu piłki nożnej w Rzeszowie nie będzie na ?wysokim poziomie?.

Chcesz wiedzieć wszystko o piłce nożnej w Rzeszowie? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Prezydent Tadeusz Ferenc, czytając mój komentarz zatytułowany "Dla kogo ta piłka w Rzeszowie?" , mocno się oburzył. Miał prawo, tak jak ja mam prawo do własnego zdania na temat rzeszowskiej piłki nożnej. I prezydent Ferenc nie musi się z nim wcale zgadzać, podobnie jak ja nie zgadzam się z przekazem, jaki płynie z miasta, że "musi być wyższy poziom".

Mam wrażenie, że w Rzeszowie przez długie lata nie będziemy oglądać Resovii czy Stali choćby na zapleczu ekstraklasy. Dla mnie "wyższy poziom" to słaby argument. Miasto musi wreszcie zrozumieć, że bez pomocy samorządu piłki nożnej w Rzeszowie nie będzie na owym "wysokim poziomie". Stadion miejski dalej będzie świecił pustkami, bo komu się chce oglądać po raz enty mecze Stali czy Resovii, z całym szacunkiem, z Piastem Tuczempy czy Lewartem Lubartów. Oczywiście nie mam nic do tych klubów, bo z pewnością dla nich gra w de facto IV lidze to szczyt. Dla Resovii i Stali, a przede wszystkim dla kibiców piłki nożnej w Rzeszowie - nie.

Nie przekonują mnie też słowa wiceprezydenta Stanisława Sienki, że "pole do popisu mają działacze". Resovia i Stal to nie kluby działaczy. To kluby rzeszowskie. Dla dobra sprawy, czyli "wysokiego poziomu", trzeba postawić na jeden i wspólnymi siłami poszukać sponsorów, dotować, ustalić jakiś plan. Łącznie z tym, jak funkcjonować ma szkolenie najmłodszych. A tutaj ani ładu, ani składu. Działacze obu klubów wciąż wyciągają ręce do miasta i błagają o wsparcie, władze natomiast jak mantrę powtarzają "musi być wyższy poziom".

Jeszcze raz podam przykłady: Mielec, Białystok, Lublin czy Gliwice. To ostatnie miasto liczy, podobnie jak Rzeszów, blisko dwieście tysięcy mieszkańców. Tam samorząd wspiera drużynę Piasta, który w tym sezonie rządzi w T-Mobile Ekstraklasie. W 2012 roku, kiedy Piast występował w I lidze, otrzymał z miasta 12,5 mln zł! Awansował do ekstraklasy. W dodatku Gliwice z własnego budżetu, bez unijnego wsparcia, wybudowały 15-tysięczny, ładny stadion za blisko 60 mln zł. Miasto jest większościowym akcjonariuszem Piasta. Da się? Zespół z Gliwic jest coraz bardziej rozpoznawalny. Nie tylko na Śląsku. I to w dużej mierze właśnie dzięki pomocy urzędu miasta. A w Rzeszowie? Po staremu. Jest jak w filmie "Rejs", czyli "Nuda, nic się nie dzieje. W ogóle brak akcji jest, nic się nie dzieje...", bo nie ma "wysokiego poziomu".

Stanisław Sienko o piłce nożnej w Rzeszowie: Pole do popisu mają działacze

Podyskutuj z autorem tekstu na Twitterze @ tblazejowski85

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o: