Chcesz wiedzieć wszystko piłce nożnej w Rzeszowie? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Gliwice, Białystok, Kielce, Bielsko-Biała - te miasta mają drużyny piłkarskiej w najwyższej klasie rozgrywkowej. Blisko dwustutysięczny Rzeszów może pochwalić się drużynami w czwartej klasie rozgrywkowej. Na temat rzeszowskiej piłki nożnej porozmawialiśmy z wiceprezydentem miasta, Stanisławem Sienko. Przekaz z ratusza jest jasny - miasto wyłoży na piłkę nożną więcej pieniędzy jeśli będzie wyższy poziom sportowy.
Rozmowa ze Stanisławem Sienko:
Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa: Każdy widział, jaka była frekwencja na ostatnich derbach. W dodatku kibice tylko się wyzywali. Ich nie interesuje mecz. Nie rosną nowe pokolenia kibiców, rodzice boją się z dziećmi przyjść. Kiedyś kilka godzin przed meczem był już pełny stadion. To przykre.
- Tym bardziej że kiedyś była w Rzeszowie I liga, Stal zdobyła Puchar Polski, grała w pucharach. Chcielibyśmy, by te czasy wróciły. Dwustutysięczne miasto na to zasługuje. Miasto nie jest jednak od prowadzenia klubu ani sekcji sportowych. Jest od tego, by te sekcje i kluby wspomagać poprzez dotacje. I miasto stworzyło warunki do rozwoju i stara się kluby dotować. Trudno, by dokładać miliony do drużyn czwartoligowych.
- Urząd na Stal Rzeszów i Resovię w formie dotacji daje po około 700 tys. zł. Jeśli chodzi o sponsorów, to ich powinni szukać działacze.
- Nie będę się wypowiadał na temat zarządzania rzeszowskimi klubami. Na to miasto nie ma wpływu.
- Uważam, że miasto stworzyło warunki, jeśli chodzi o piłkę nożną. Przebudowaliśmy stadion. Na obu trybunach mieści się ponad 12 tys. widzów. Powstała trybuna wschodnia, gdzie znajdują się m.in. szatnie dla drużyn czy pomieszczenia biurowe. Jak zabudowywaliśmy tę trybunę wschodnią, to chcieliśmy ją zrobić na standardy ekstraklasy i takie standardy ten stadion spełnia.
- Wszystko spełnia warunki na rozgrywanie spotkań piłkarskich. Jeśli drużyna awansowałaby do I ligi, to wtedy miasto najprawdopodobniej będzie musiało spełnić wymóg podgrzewanej murawy i oświetlenia. Przy naszym budżecie to nie są nie wiadomo jakie kwoty.
- Dlaczego?
- Pole do popisu mają działacze. W poprzednim roku prezydent Ferenc deklarował, że jeśli drużyna awansowałaby do II ligi [Stal przegrała baraż z Olimpią Zambrów - przyp. red.], to na utrzymanie przeznaczy w 2015 roku milion złotych. Było to powiedziane w obecności m.in. prezesa sekcji piłki nożnej [Jacek Szczepaniak - przyp. red.], napastnika Piotra Prędoty i obrońcy Arkadiusza Barana. Niestety, nie wywalczyli tego na boisku.
- W tym momencie nie odpowiem, czy będzie przeznaczona taka kwota. Chcielibyśmy, żeby tak było, bez względu na to, jaka drużyna będzie walczyć o II ligę.
- Tak. Jeśli będzie wyższa klasa rozgrywkowa, to będziemy kupować promocję u drużyn. Tak jak kupujemy w przypadku Asseco Resovii.
- Nie będziemy w spółce.
- Taki błąd popełnił Wrocław i wiadomo, co się dziś dzieje z drużyną Śląska. Jak się jest w spółce akcyjnej i wychodzą długi, to należy je solidarnie spłacać. A z reguły miasto zostaje samo do pokrycia kosztów. Kupowanie promocji to forma bezpieczniejsza.
- Zdecydowanie tak, pole do popisu mają działacze.