Umowę z Ziną podpisali uroczyście prezesi Widzewa Marcin Ferdzyn i Rafał Krakus. Nie chcieli zdradzić wysokości kontraktu, ale Jakub Karpiński, dyrektor handlowy firmy, zapewnił, że sprzętu piłkarzom nie zabraknie. Także kibice będą mogli kupić koszulki. - Zdecydowaliśmy się na współpracę, bo Widzew to jeden z najbardziej rozpoznawalnych klubów w Polsce - tłumaczy Karpiński. - Wspólnie planujemy odbudowę klubu. Wierzymy w prężnie działający zarząd. Zaufaliśmy sobie i mam nadzieję na wspólny powrót do czołówki.
Na nowych koszulkach Widzewa brakuje jeszcze herbu klubu. Prezesi rozmawiają z syndykiem zarządzającym spółką Sylwestra Cacka na temat jego wykupienia. Na razie na koszulce jest tylko zarys loga Widzewa.
Na prawym rękawie pojawił się znak... irlandzkiego fanklubu łódzkiej drużyny. - Kibice z wyspy zaoferowali fajną współpracę i pomoc dla klubu, za co dziękujemy - mówi Ferdzyn. Przypomnijmy, że jesienią drużyna grała w strojach hiszpańskiej formy Gedo.
Podczas konferencji klub zaprezentował także pierwszego nowego zawodnika, który wiosną będzie reprezentował Widzew. To 26-letni Robert Kowalczyk, który ostatnio grał w Pelikanie Łowicz. Piłkarz podpisał 1,5-letni kontrakt. - Widzew zawsze był w moim sercu i cieszę się, że wracam do swojego klubu - mówi Kowalczyk.
Piłkarze Widzewa mają obecnie wolne, a treningi wznowią 7 stycznia.