GKS Tychy tym razem nie zawiódł. Zwycięstwo na koniec ligowej jesieni

W ostatnim tegorocznym meczu GKS Tychy pokonał na własnym boisku Olimpię Zambrów.

Kiedy GKS Tychy wróci na zaplecze ekstraklasy? Podyskutuj na Facebooku >>

Mecz w Tychach rozpoczął się nieszczególnie dla gospodarzy, bo od dwóch sytuacji zmarnowanych przez Łukasza Grzeszczyka i gola dla gości, którzy wykorzystali błąd tyskiej defensywy.

Wyrównanie padło tuż przed przerwą, kiedy Mariusz Zganiacz zamienił na bramkę rzut karny podyktowany za faul na Grzeszczyku.

Tyszanie wyszli na prowadzenie po godzinie gry po trafieniu Roberta Dymowskiego, a chwilę później trzeciego gola dla śląskiej drużyny - z "jedenastki" po faul na rezerwowym Piotrze Okuniewiczu - zdobył niezwykle aktywny w sobotę Grzeszczyk.

Radość ponad trzech tysięcy tyskich kibiców została stonowana przez drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, którą został ukarany Dymowski. Gospodarze nieco ponad kwadrans grali w liczebnym osłabieniu i choć w samej końcówce stracili drugiego gola to nie pozwolili sobie wydrzeć zwycięstwa.

GKS Tychy - Olimpia Zambrów 3:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Szymański (15.), 1:1 Zganiacz (43. karny), 2:1 Dymowski (63.), 3:1 Grzeszczyk (67. karny), 3:2 Kuczałek (89.)

GKS Tychy: Florek - Grzybek, Boczek Ż, Gancarczyk Ż, Mączyński (57. Wodecki) - Szczęsny, Zganiacz (90. + 2. Bocian), Dymowski Ż CZ (73.), Duda (46. Okuniewicz), Radzewicz Ż - Grzeszczyk.

ŚLĄSK.SPORT.PL na Twitterze. Obserwuj już teraz >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.