Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn zrewanżowali się swoim kibicom za porażkę w dość słabym stylu z Cerradem Czarnych Radom. Podopieczni trenera Andrea Gardiniego w środę pokonali na wyjeździe AZS Częstochowa 3:0. Dla olsztynian było to trzecie zwycięstwo w tym sezonie i dzięki temu akademicy awansowali na siódme miejsce w tabeli.
Stephane Antiga, szkoleniowiec reprezentacji Polski powołał szeroką kadrę reprezentacji Polski na turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich. Wśród 22 zawodników znalazł się tylko jeden reprezentant Indykpolu AZS. Jest nim Paweł Woicki, jeden z najbardziej doświadczonych siatkarzy w olsztyńskim zespole. Utalentowany siatkarz z biało-czerwonymi zdobył już m.in. złoto Mistrzostw Europy czy brązowy medal Ligi Światowej.
Rozmowa z Pawłem Woickim, rozgrywającym Indykpolu AZS Olsztyn.
Mateusz Lewandowski: Jak zareagował pan na wiadomość, że trener Stephane Antiga powołał pana do szerokiej reprezentacji Polski?
Paweł Woicki: - Jestem z tego bardzo zadowolony. Ta sytuacja jednak w moim życiu nic nie zmienia. W sobotę mamy bardzo ważne spotkanie z MKS-em Będzin i moja uwaga skupia się głównie na tym.
Któreś nazwisko na liście powołanych graczy jest dla pana zaskoczeniem?
- Nie, ponieważ trenerzy wiedzą co robią i kogo powołują. Nie są to nowe twarzy, więc nie jestem zaskoczony zawodnikami, którzy znajdują się w szerokiej kadrze reprezentacji Polski.
Wróćmy do spraw związanych z Indykpolem AZS. Spodziewał się pan tak łatwego przebiegu spotkania z AZS Częstochową, gdzie wygraliście 3:0?
- Wychodząc na każdy mecz spodziewam się, że spotkanie potrwa pięć setów i tak też staram się być przygotowanym. Te spotkanie mogło być bardzo ciężkie. Z drugiej strony wiedzieliśmy, że w przypadku gdy będziemy zachowywać się na parkiecie bardzo pewnie i grać bez fajerwerków to ten mecz może mieć taki przebieg. Trzy sety w pełni były pod naszą kontrolą i z tego możemy zadowoleni. Tym bardziej, że zwycięstwa z takimi przeciwnikami na wyjeździe są nam bardzo potrzebne.
Według pana co jest waszym największym mankamentem?
- Według mnie jest to brak doświadczenia. Posiadamy spore umiejętności, a do sezonu jesteśmy przygotowani bardzo dobrze. Dla pewnej części zawodników są to jednak jedne z pierwszych sezonów, kiedy występują w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. W ostatnim spotkaniu możemy być zadowoleni np. z postawy Filipa Stoilovicia, dla którego jest to pierwszy rok poza granicami kraju. Myślę, że mecz w Częstochowie jest dla nas dobrym prognostykiem na przyszłość.
W najbliższą sobotę zmierzycie się z MKS Będzin (godz. 18), który na papierze jest drużyną zdecydowanie słabszą od was.
- Przede wszystkim musimy grać swoją grę. Jeśli na parkiecie będziemy prezentowali to co najlepiej potrafimy, to jesteśmy wstanie nawiązać równą walkę z każdym przeciwnikiem. Chcemy jak najdokładniej wykonywać każdy element siatkarskiego rzemiosła.
- piątek: Łuczniczka Bydgoszcz - PGE Skra Bełchatów (godz. 18, transmisja w Polsacie Sport); - sobota: - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - LOTOS Trefl Gdańsk (14.45, Polsat Sport), Indykpol AZS Olsztyn - MKS Będzin (18); - niedziela: Asseco Resovia Rzeszów - Cuprum Lubin (godz. 20, Polsat Sport); - poniedziałek: Cerrad Czarni Radom -Effector Kielce (godz. 18, Polsat Sport), AZS Politechnika Warszawska - BBTS Bielsko-Biała (19).
Więcej o siatkarzach Indykpolu AZS czytaj na olsztyn.sport.pl .