Jasmin Burić (bramkarz Lecha Poznań): Do końca stwarzaliśmy sobie okazje, żeby w tym meczu strzelić zwycięskiego gola. Szymek Pawłowski trafił przecież w słupek, ale niestety skończyło się 0:0. Z mojej perspektywy ten mecz wyglądał tak jakoś spokojnie. Pewnie też dlatego, że nie było za dużo kibiców i dziwnie się grało. Dla mnie to jest dziwne uczucie, grać w Lidze Europejskiej przy pustych trybunach. Ale to już nie jest nasza sprawa, tylko Belenenses. Szkoda tylko, że nie udało się wygrać.
- Tak, oczywiście. Kibice Lecha byli dzisiaj dużo głośniejsi od fanów gospodarzy. Fajnie, że nasi kibice jeżdżą za nami praktycznie po całym świecie. Możemy im tylko dziękować za to, że nas tak wspierają.
- Słyszałem, słyszałem te głosy za plecami. Miłe uczucie.
- Belenenses miało swoje okazje, ale to nie było nic takiego poważnego, co mogłoby się skończyć utratą bramki. Uważam, że cały zespół dobrze zagrał w obronie i mogę im tylko podziękować za to, że nie straciliśmy bramki.
- Uważam, że to jest bardzo korzystne dla całej drużyny. Kiedy nie tracimy bramek, to wszyscy zyskujemy pewność siebie. W ostatnich kilku meczach wygląda to naprawdę dobrze: nie tracimy bramek, a jeśli już, to co najwyżej jedną. To cieszy, tym bardziej, kiedy nie strzela się dużo goli, to istotne, żeby też bramki nie stracić, bo wtedy łatwiej o zwycięstwo.
- Dla mnie to nie robi różnicy, kto gra na środku obrony. Myślę, że w tym meczu Darek Dudka z Tamasem Kadarem zagrali dobrze, podobnie jak Tomek Kędziora z Barry'm Douglasem. Trener będzie miał problem z podjęciem decyzji, na kogo stawiać w kolejnych meczach.
- Ja się tylko mogę z tego cieszyć, że gram w każdym meczu i podziękować trenerowi za takie zaufanie. Staram się każdą szansę w każdym meczu wykorzystać.
- Oczywiście, że lepiej się czuję, gdy gram regularnie, w każdym meczu. To dobre dla bramkarza. My nie biegamy tyle co zawodnicy z pola, więc nie można w naszym przypadku mówić o zmęczeniu. A jeśli cały czas gra jeden bramkarz, to daje to pewność nie tylko jemu, ale też całej drużynie.
- Mogę zapewnić, że my mamy dobry kontakt między sobą, ale to, co sobie myślą o tej sytuacji, to ja tego nie wiem. Dobrze się dogadujemy z "Kotorem" i "Gostkiem", a rywalizacja na treningach jest normalna, każdy przecież walczy o miejsce w składzie. Nie mogę mieć o to do nich żadnych uwag.
- Myślę, że mogę powiedzieć, że po prostu mam wysokie umiejętności, potrafię bronić. Wcześniej nie mogłem tego do końca pokazać, bo cały czas łapałem kontuzje. Zagrałem kilka meczów i znów musiałem mieć przerwę. I tak cały czas. A jak długo nie trenujesz i nie grasz to nie jest tak łatwo wrócić i od razu prezentować wysoki poziom. Dzięki Bogu od dłuższego czasu jestem zdrowy i mogę powiedzieć, że ten sezon dla mnie jest naprawdę udany. Żałuję tylko, że jesteśmy tak nisko w tabeli ekstraklasy. Ale jeśli uda nam się wyjść z tych kłopotów i o coś więcej powalczyć, to będę mógł powiedzieć, że miałem naprawdę bardzo udany sezon.
- Szkoda, ale tak realnie patrząc z perspektywy ławki rezerwowych, to w tym dwumeczu barażowym z Irlandią Północną nie zasłużyliśmy na awans. Zagraliśmy naprawdę słabe dwa spotkania. Jeśli chcesz pojechać na mistrzostwa Europy, to musisz jednak dać od siebie dużo więcej.