Miroslav Covilo chce przedłużyć problemy Wisły [ROZMOWA]

- Nie jesteśmy faworytem, ale jeśli zagramy tak, jak zwykle, to będzie dobry mecz dla naszych kibiców - podkreśla w rozmowie z krakow.sport.pl Miroslav Covilo.

Facebook?  | A może Twitter? 

Damian Gołąb: Niedawno zaliczyliście wpadkę w Pucharze Polski, ale po meczu z Lechią Gdańsk chyba wróciliście na właściwe tory?

Miroslav Covilo: Z Lechią musieliśmy zagrać mądrze i dobrze zareagowaliśmy na porażkę. To najlepsze, co mogło nam się przytrafić przed derbami. W końcu dla naszych kibiców to będzie najważniejszy mecz.

Nie było obaw, że z Lechią powtórzy się historia z meczu z Zagłębiem Sosnowiec, kiedy też atakowaliście przez cały mecz, a nic nie wpadło do siatki?

- Nie wiem, co stało się z nami w tamtym spotkaniu. Nie zagraliśmy tak, jak powinniśmy. A z Lechią od pierwszej minuty wiedzieliśmy, że musimy być mądrzy i cierpliwi. Udało nam się wygrać. Najważniejsze, że nie straciliśmy bramki.

Przed derbami jesteście wyżej w tabeli niż Wisła. Czujecie się silniejsi?

- Myślę, że nie jesteśmy faworytem, w końcu Wisła jest gospodarzem. Musimy zagrać tak, jak w większości spotkań. To zawsze przynosi nam dużo bramek. Wtedy to będzie dobry mecz - dla nas i dla naszych kibiców.

Pan już raz był bohaterem derbów. To był pana najlepszy moment w Cracovii?

- Tak, to moje najlepsze wspomnienie z Krakowa. Zawsze, kiedy sobie o tym przypominam, bardzo się cieszę. To zostanie ze mną do końca życia.

Wisła od trzech meczów nie może u siebie strzelić gola. Spodziewa się pan, że od początku mocno zaatakują?

- Zobaczymy w niedzielę. Wisła nie strzela goli, ale ma dużo okazji. Mam nadzieję, że z nami nie będzie mieć ich aż tyle. Chcemy zagrać dobry mecz. Oglądałem kilka spotkań Wisły - jej piłkarze dobrze grają, brakuje im jednak skuteczności. To jest ich problem, oby trwał także po meczu z nami.

Za to wy jesteście bardzo skuteczni, ale w defensywie przytrafiają wam się błędy.

- Trener powtarza nam, że wszyscy musimy grać w obronie. Defensywa musi zaczynać się od napastników. To jest najważniejsze. Z przodu mamy bardzo dobrych zawodników, którzy w każdym momencie mogą zdobyć bramkę. Wszyscy musimy bronić i angażować się w atak. Wtedy nie będzie żadnych problemów.

W środku pola będzie pan rywalizował z Krzysztofem Mączyńskim. Pamięta go pan z pierwszego meczu?

- Tak, to dobry zawodnik, reprezentant Polski. Nie wiem, kto wystąpi w niedzielę, ale jest tam też kilku innych dobrych zawodników, np. Denis Popović, z którym razem graliśmy w Słowenii.

Najsłynniejsze serbskie derby to derby Belgradu: Crvena Zvezda kontra Partizan. Można je porównać z derbami Krakowa?

- Są trochę inne. Crvena Zvezda i Partizan mają dużo kibiców w całej Serbii. Derby to największe wydarzenie w całym kraju. Spotkania Wisły z Cracovią też są ważne, ale głównie dla samego miasta.

A atmosfera na trybunach? W Serbii często dużo się na nich dzieje.

- Tak, ale słyszałem, że tutaj wcześniej też między kibicami bywało bardzo gorąco. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej, wszyscy będą normalnie kibicować. I wygra lepszy.

Kto wygra niedzielne derby Krakowa
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.