Euroliga: Barcelona magiczna i zabójcza, mistrz Polski roz³o¿ony na ³opatki

W twierdzy koszykarskich mistrzów Polski dot±d nikt nie trafia³ do kosza tak, jak w czwartek trafiali gracze wielkiej Barcelony. Ale te¿ wcze¶niej nie by³o tu tak s³ynnej i znakomicie dysponowanej dru¿yny. 17 trójek zatopi³o Stelmet. Mistrzowie Polski przegrali 64:93 i wci±¿ pozostaj± na dnie grupy C Euroligi, ju¿ nieomal bez szans na awans do Top 16.

Faworyci zaczęli mecz z mistrzami Polski w sposób godny podziwu, i to z dwóch względów. Pierwszy nazywał się: skuteczność rzutów z gry. Pudła nieomal się nie zdarzały. Druga rzecz, w obronie nieomal zupełnie nie potrzebowali uciekać się do fauli, by wykonywać swoje zadania dobrze. Jednak dla drużyny formatu Barcelony trafianie piłką do kosza oraz mądra i zdyscyplinowana defensywa to chleb powszedni. Znacznie ciekawsze było to, że Stelmet na kilkanaście minut dostosował się do poziomu wielkiego rywala. Też przeprowadzał akcje, które toczyły się płynnie, a kończyły skutecznie. Wcześniej serial złożony z czterech wyjazdowych spotkań podpowiadał, że przy rzutach piłka przestała słuchać zielonogórskich koszykarzy. Z tamtą dyspozycją dawało się rozgromić Trefl Sopot, ale nie byłoby czego szukać w starciu z euroligową potęgą. Ale w czwartek rzut służył i przez półtorej kwarty wyglądało to dość obiecująco. Stelmet wprawdzie przegrywał, lecz była to strata do skasowania w minutę.

Sprawy przybrały gorszy obrót w ostatnich minutach przed przerwą w meczu. Atak Barcelony trzymał potężny poziom. Przez dwie kwarty z 12 trzypunktowych prób gości aż 8 wpadło do celu. A przecież zielonogórska drużyna nie tylko w polskiej lidze uchodzi za taką, która broni twardo i nie pozwala rywalom na atakowanie z uśmiechem na ustach. Trójki jednak wpadały, robiły różnicę i rozciągały obronę Stelmetu, a 10-punktowy zapas dawał ekipie z Katalonii kontrolę nad rytmem meczu. Saso Filipovskiego, trener mistrzów Polski, oprócz straty martwił się też zbiórkami, których wielkolud Ante Tomić, siłacz Samardo Samuels i ich koledzy z Barcelony wychwytywali więcej niż będący w potrzebie Stelmet.

W pierwszej rundzie euroligowych rozgrywek mistrzowie Polski rozegrali z Barceloną zaskakująco wyrównany i zażarty mecz. Nadzieja na powtórzenie wyczynu ożyła na początku trzeciej kwarty. Kilka akcji z rzędu należało do gospodarzy meczu. Tyle że... Tym mocniej zabolało to, co stało się po tych kilku akcjach. Justin Doellman, Carlos Arroyo, Tomas Satoransky i inni - gracze Barcelony stali się niczym zimni zabójcy. W ataku piłka krążyła z rąk do rąk, aż dochodziło do chwili, w której obrona Stelmetu się w tym gubiła. Wtedy jeden z wielkich snajperów dostawał piłkę na czystej pozycji. I jakby nie wiedział, że w koszykówce zdarzają się chybienia... Wpadało wszystko! No, może prawie wszystko. Po trzech kwartach celność trzypunktowych prób po stronie Barcelony wynosiła niewiarygodne 72 proc. Tak w hali CRS jeszcze nigdy nikt nie rzucał! Nie było mowy, żeby wobec takiego ostrzału Stelmet utrzymał się w grze o zwycięstwo. Próbował wyjść z tego starcia tak, by uniknąć najsroższej euroligowej klęski. Nie zdołał, bo wielki rywal finiszował na luzie i z polotem. Widzowie w CRS dostali w prezencie od słynnych graczy trochę barcelońskiej magii. A mistrzowie Polski dostali lanie. I na domiar złego stracili Vlada Moldoveanu. Rumun złapał kontuzję, wyglądała groźnie.

- Nawet nie jestem zły po tym, co się stało - komentował Mateusz Ponitka, snajper Stelemtu. - Dlaczego nie jestem zły? Bo w tym meczu nawet nie załapaliśmy się na walkê. - I za szybko pozwoliliśmy Barcelonie grać to, co oni kochają i w czym są najlepsi - dodał Karol Gruszecki.

STELMET BC ZIELONA GÓRA - FC BARCELONA LASSA 64:93

KWARTY: 18:24, 17:20, 15:25, 14:24

STELMET: Koszarek 9 (1), Borovnjak 10, Mateusz Ponitka 11, Gruszecki 3 (1), Moldoveanu 0 oraz Hrycaniuk 10, Zamojski 0, Bost 9 (1), Szewczyk 4, Djurisić 8, Marcel Ponitka 0, Zywert 0.

BARCELONA: Tomić 12, Satoransky 10 (2), Doellman 9 (3), Perperoglou 3 (1), Ribas 2 oraz Abrines 16 (4), Arroyo 15 (3), Vezenkov 15 (3), Samuels 6, Oleson 3 (1), Diagne 2, Eriksson 0.

źródło: Okazje.info

Wiêcej o:
Copyright © Agora SA