Informowaliśmy już, że Górnik Zabrze rozpoczął starania o Marcisa Ossę, który pozytywnie wypadł w sparingu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. A Leszek Ojrzyński potwierdza. - To prawda, rozmowy trwają. Mówimy o najlepszym obrońcy ligi łotewskiej - podkreśla szkoleniowiec Górnika.
Jednocześnie przypomina, że wzmocnienie środka obrony to jedna z pilniejszych potrzeb zespołu. - Mamy dziś trzech stoperów, w tym Ołeksandra Szeweluchina, który przez miesiąc nie grał. Na wiosnę czekają nas natomiast bardzo ważne mecze, wręcz o życie. Pamiętajmy, że będziemy przygotowywać się na trudnych, często zmrożonych boiskach. Trzeba będzie trenować na maksa, bo jedynie truchtając, o poprawie w grze moglibyśmy zapomnieć. To zaś oznacza, że należy liczyć się z kontuzjami. Musimy się więc zabezpieczyć na taką ewentualność - przekonuje Ojrzyński i przytacza przykład Podbeskidzia, swojego byłego klubu: - Zeszłej zimy mówiłem o tym, jakie są moje potrzeby. Nie zostały one spełnione i Podbeskidzia zabrakło w najlepszej ósemce ligi.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!