Koszykarka KKS Olsztyn zawieszona na dwa lata. Powód?

Aneta Burandt, która ostatnio grała w barwach KKS Olsztyn została zawieszona przez Polski Związek Koszykówki aż na dwa lata. Wszystko przez zamieszanie z kontraktami.

Jak wcześniej informowaliśmy na olsztyn.sport.pl , pierwszoligowy KKS Olsztyn z zaskoczeniem przyjął decyzję Anety Burandt, która przed inauguracją sezonu postanowiła zmienić barwy klubowe. Jedna z czołowych koszykarek poprzednich rozgrywek, podpisała bowiem kontrakt z ŁKS SMS Łódź.

Wkrótce jednak zawodniczka zmieniła zdanie i wróciła do stolicy Warmii i Mazur. - Przeanalizowała sobie wszystkie za oraz przeciw i stwierdziła, że to nie jest właściwa droga - mówił wówczas Tomasz Sztąberski, trener olsztynianek. Sprawa była jednak bardziej skomplikowana. - Umowa z zespołem z województwa łódzkiego podpisała 18 kwietnia - tłumaczył Sztąberski. - Nie zdawała sobie jednak sprawy, że do 30 czerwca to my mamy pierwszeństwo podpisania z nią umowy.

Mimo to środkowa nie miała problemów z uzyskaniem licencji uprawniającej ją do gry w pierwszej lidze, w barwach KKS-u Olsztyn. W siedmiu do tej pory rozegranych spotkaniach, Burandt wystąpiła pięciokrotnie.

Z takim obrotem sprawy nie mogli się jednak pogodzić przedstawiciele ŁKS-u. - Z racji tego, że jestem odpowiedzialny za szkolenie w klubie to uczestniczyłem w rozmowach z panią Burandt, które trwały ponad dwa miesiące - mówi Mirosław Trześniewski, trener łódzkiej drużyny. - Po to istnieją przepisy związkowe, aby je respektować. W pewnych rzeczach musimy być konsekwentni. Według mnie są pewne granice przyzwoitości, a cała sprawa staje się precedensowa.

I dodaje: - Pani Burandt postawiła nas w bardzo niekorzystnej sytuacji, która do tej pory odbija mi się czkawką. Zrywając umowę z naszym klubem pozostawiła nas bez wysokiego gracza [Burandt mierzy 186 cm wzrostu - red.], który jest ważnym ogniwem każdego zespołu.

Co ciekawe, Polski Związek Koszykówki już wcześniej ukarał zawodniczkę. Burandt została zawieszona na jeden mecz (nie mogła wystąpić w spotkaniu z SMS-em Łomianki) i dodatkowo nałożył na nią karę pieniężną w wysokości 300 zł. Na tym się jednak nie skończyło.

- Po złożeniu odwołania przez drugą stronę sporu [klub ŁKS SMS Łódź - red.], Związek zadecydował o cofnięciu Anecie licencji - tłumaczy opiekun KKS-u.

Decyzja o dwuletnim zawieszeniu Anety Burandt została wydana 13 listopada, ale klub z Olsztyna miał jeszcze siedem dni by złożyć odwołanie w tej sprawie. - Uzasadnienie tego wyroku nie rokuje jednak jakichkolwiek nadziei, aby można było odwrócić losy tej historii - mówi wprost Sztąberski. - Jedyną możliwą drogą jest próba porozumienia się z Łodzią bądź pójście do sądu pracy i tam dochodzenie swoich racji.

Dwuletnie zawieszenie powoduje, że młoda zawodniczka nie może brać udziału w żadnych rozgrywkach organizowanych pod egidą Polskiego Związku Koszykówki. Jako studentka Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego może jedynie wspomóc swoje koleżanki w Akademickich Mistrzostwach Polski.

Więcej o koszykarkach KKS czytaj na olsztyn.sport.pl .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.