Chcesz wiedzieć wszystko o Developresie Rzeszów? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Joanna Kapturska prawdziwy popis swojej gry dała w tie-breaku. W końcówce to głównie ona atakowała i punktowała rywalki z Ostrowca Świętokrzyskigo. Kapitan Developresu SkyRes Rzeszów łącznie zdobyła 16 punktów, przy 50-cio procentowej skuteczności. Miała też dwa bloki punktowe. Jej skuteczny atak zakończył mecz, dzięki czemu Developres po raz pierwszym w tym sezonie wygrał przed własną publicznością. - Cieszymy się z dwóch, ciężko wywalczonych dwóch punktów. Mogłyśmy wygrać to spotkanie za trzy punkty lecz w czwartym secie zabrakło konsekwencji i chłodnej głowy. Za dużo popełniłyśmy błędów. Cieszy to, że zagrałyśmy w piątym secie konsekwentnie. Wykazałyśmy się dużą cierpliwością i mamy drugie zwycięstwo - powiedziała po meczu Kapturska, która odniosła się również do słabego pierwszego seta. - Coś w tym jest, że musimy przegrać pierwszego seta, by się obudzić. Nie wiem z czego to wynika. Wychodzimy zdenerwowane, spięte i musimy gonić wynik - dodała atakująca Developresu.
Rzeszowianki do meczu z KSZO przystąpiły po burzliwym tygodniu. W miniony poniedziałek zarząd klubu zdecydował bowiem rozwiązać kontrakty z Adrianną Budzoń i Nikoliną Jelić. Powodem miały być słabe wyniki drużyny na początku sezonu. Rozgrywającą i przyjmującą zastąpiły jeszcze tego samego dnia Ewa Cabajewska i Justyna Raczyńska. Obie znalazły się w wyjściowej "szóstce" na mecz z KSZO. - Za nami burzliwy tydzień, przyszły dwie nowe zawodniczki, było mało czasu żeby się zgrać, gdzie momentami było to widać w meczu z KSZO. Jestem jednak dobrej myśli. Jak na pierwszy raz w nowym składzie nieźle to wyglądało - mówiła Kapturska, która znakomicie zagrała w piątym secie. - To nie był mój popis, a popis całego zespołu, który cały piąty set walczył. Każda za każdą poszła jak w ogień i mamy zwycięstwo - zakończyła kapitan Developresu.