Marcin Budziński defensywnym pomocnikiem?

W ostatnim meczu ligowym Cracovia pokonała Śląsk Wrocław 4:1. Marcin Budziński wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji - defensywnego pomocnika.

Nominalnie pełnił on funkcję zawodnika na pozycji numer 8. Jednak jak pokazał przebieg spotkania, tak do końca nie było. Częściej na tej pozycji pokazywał się Damian Dąbrowski, wtedy Budziński schodził przed linię obrony.

To było coś nowego, jednak sam szkoleniowiec już kilka tygodni wcześniej zapowiadał cofanie Budzińskiego na boisku i od dłuższego czasu testował takie ustawienie na treningach. W Arce Gdynia wielokrotnie występował na pozycji defensywnego pomocnika.

- Gdy trenowałem Marcina był próbowany jako prawoskrzydłowy, defensywny pomocnik i ofensywny. Teraz korzysta z doświadczeń, które zbierał wcześniej - mówił kilka miesięcy temu dla krakow.sport.pl, Dariusz Pasieka, były trener Arki i Cracovii.

Zieliński objął zespół w kwietniu tego roku i od razu próbował pogodzić na boisku ustawienie dwóch ofensywnych zawodników. Mateusz Cetnarski został przypisany do pozycji ofensywnego pomocnika, Budziński był rzucany po boisku. Grał jako środkowy napastnik, czasem jako skrzydłowy, teraz przyszła pora na pozycję bliżej bramki.

- Taką koncepcję ma Zieliński. Zobaczył, że w formie jest Cetnarski i musiał Budzińskiego umieścić gdzie indziej. To piłkarz uniwersalny i potwierdza, że radzi sobie na różnych pozycjach - podkreśla Pasieka.

W meczu ze Śląskiem Budziński zagrał 62 minuty, ale pokazał, że decyzja trenera nie była chybiona. Zanotował wiele odbiorów, a potrafi znakomicie podać.W pierwszej połowie zawodnik rzadziej angażował się w akcje drużyny, zdecydowanie częściej skupiał się na bronieniu. Wielokrotnie wchodził między stoperów i zabezpieczał zespół z tyłu. Bywało też tak, że w fazie ataku grał z Dąbrowskim parę dwóch defensywnych pomocników, wtedy boczni obrońcy atakowali skrzydłami.

W drugiej połowie wymieniał się pozycjami z Cetnarskim, który schodził do tyłu, a Budziński w większym stopniu angażował się w akcje drużyny. Nie wyglądało to jednak dobrze. Budziński zdecydowanie przygasł, zanotował kilka strat. Dzięki jego pasywnej grze w środku pola gola zdobył Michał Bartkowiak. Po 17 minutach gry w drugiej części spotkania, został zmieniony.

Mimo gorszej gry w drugiej połowie, występ pomocnika Cracovii daje nadzieję na przyszłość. Wydawało się, że przy wysokiej formie Kapustki, Rakelsa czy Covilo, dla Budzińskiego zabraknie miejsca. On jednak pokazał, że warto dawać mu szansę nie tylko w ofensywie, ale też i w defensywie, w której może być przydatny.

Więcej o:
Copyright © Agora SA