Marcin Lew: To nie może być koniec żużla w Rzeszowie [KOMENTARZ]

Nie chcę w to wierzyć, nie wierzę w to, że po najlepszym w ostatnich latach sezonie, żużel w Rzeszowie przestanie istnieć. Wierzę w to, że miasto, wspólnie z działaczami Stali Rzeszów znajdą pieniądze, by kibice znów mogli zapełniać stadion miejski. Bo jeśli nie żużel, to na nowej trybunie będą siadać tylko ptaki, czasem przeleci wiatr.

Chcesz wiedzieć wszystko o PGE Stali. Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Sytuacja rzeszowskiego żużla nie jest trudna, jest bardzo, ale to bardzo zła. Brakuje pieniędzy na nowy sezon, ale także na zamknięcie tego. I to wcale nie mało. Sport to kosztowny, nigdzie nie płaci się zresztą tyle żużlowcom, co w Polsce. Ale to tylko poboczny wątek.

W weekend Andrzej Łabudzki, prezes Speedway Stal Rzeszów S.A. czyli właściciela zespołu PGE Stali Rzeszów, który utrzymał się w PGE Ekstralidze, napisał list, niemal pożegnalny, przedstawiając jak zła jest sytuacja. Podziękował przy tym miastu za pomoc, jednocześnie apelując o więcej. Bo jak widać, bez pomocy się nie obejdzie.

Rzeszowski żużel od lat wspierała Marma Polskie Folie, w ostatnim sezonie PGE. Obie firmy nie będą jednak wykładać pieniędzy na ten sport. Nie dlatego, że nowe władze roztrwoniły to co miały, nie dlatego, że rządziły źle. Wręcz przeciwnie. Dawno już żużel w Rzeszowie nie miał się tak dobrze, dawno organizacyjnie nie szło wszystko w dobrym kierunku, a na trybunach nie było widać tylu kibiców co teraz. I po takim sezonie miałby zakończyć się żużel w naszym mieście?

Nie wierzę w to, nie chcę wierzyć. Ufam natomiast i wierzę, że do działania przystąpią nie tylko działacze, ale i władze miasta. Przykłady z innych miast pokazują, że można. Że można dofinansować z budżetu miasta kluby tak, by te miały łatwiej, że można skierować do klubów potencjalnych inwestorów. To naprawdę da się zrobić.

W Rzeszowie od lat jednak tego nie widać. Pieniądze na sport z roku na rok maleją, biorąc pod uwagę procentowy ich udział w całym budżecie miasta. Kwota nie spada, procenty tak. I nie chodzi tylko o pomoc żużlowcom. Miasto wychodzi z założenia, że każdemu trzeba dać, po trochę. W efekcie nie daje nikomu nic, a większość klubów po prostu istnieje. Na poziom się to nie przenosi. W przecież np. żużlowcy, czy siatkarze Asseco Resovii to ogromny potencjał promocyjny. Rzadko jednak wykorzystywany, mało dotowany.

Przez lata z ratusza dało się słyszeć, że miasto nie musi pomagać, bo żużlowcy czy siatkarze mają możnych sponsorów. To teraz trzeba, bo ci pierwsi nie mają. A jak nie znajdą się pieniądze, to drużyna może nawet nie wystartować w II lidze. Co wtedy ze stadionem miejskim? Po co była jego rozbudowa, po co planowana jest dalsza mobilizacja? Chyba nie po to, by na III ligę piłki nożnej przyszło 200 osób. Tylko na żużlu ten stadion żył.

Wiem, że już w tym roku miasto dało dwa razy więcej pieniędzy na żużlowców niż wcześniej, ale może po prostu kiedyś dawało za mało? Z tak wielkiego tortu jakim jest rzeszowski budżet, da się z pewnością wykroić większy kawałek na sport, bez ogromnego uszczerbku na innych dziedzinach życia.

Miasto nie musi być głównym sponsorem klubu, zgadza się, ale o tych sponsorów jest trudno w momencie, gdy klub nie ma znaczącej pomocy od miasta, także tej nieoficjalnej. Tylko razem można coś zbudować, a w tym przypadku uratować ten żużel. Bo inaczej oprócz kilku koncertów, na stadionie miejskim nie zjawi się więcej niż kilkaset osób. A nie po to były w niego inwestowane grube miliony.

Dla "Wyborczej":

Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa:

- My nie możemy dać pieniędzy tak po prostu, musimy mieć jakąś ofertę promocyjną. Ale w tym roku żużel i tak dostał dwa razy więcej pieniędzy niż w poprzednim.

Miasto nie jest od tego, żeby być głównym sponsorem w klubach sportowych. Od tego są działacze, żeby znaleźć tych sponsorów. Prezydent oczywiście angażuje się w pomoc, rozmawia z inwestorami, ale to nie jest takie proste. Sytuacje w PGE Stali znamy i gdyby to było takie proste, to już dawno byłby sponsor.

Miasto nie może wyłożyć lekką ręką kilku milionów złotych, potrzeby są wszędzie, w każdej dziedzinie. Nie możemy odstawić na bok innych spraw i nagle dać wszystko na sport.

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Agora SA