Nowy skład, nowe cele AZS Olsztyn. Pierwszy mecz w Uranii

Reforma rozgrywek, krótszy sezon, brak fazy play-off - to tylko kilka cech charakteryzujących tegoroczny sezon siatkarskiej PlusLigi. Pierwszy mecz zawodnicy Indykpolu AZS rozegrają przed własną publicznością już w poniedziałek. Relacja na żywo na olsztyn.sport.pl

Dokładnie 17 kwietnia br. olsztyńscy kibice mogli po raz ostatni zobaczyć drużynę Indykpolu AZS Olsztyn w walce o ligowe punkty. Po prawie pół roku przerwy siatkarze ze stolicy Warmii i Mazur wznawiają rozgrywki PlusLigi. Nadchodzący sezon będzie wyjątkowy pod kilkoma względami. Wystarczy wspomnieć, że zrezygnowano z tradycyjnej fazy play-off. To oznacza, że zaraz po zakończeniu rundy zasadniczej zespoły zajmujące najwyższe miejsca w tabeli od razu rozpoczną między sobą walkę o medale. - Mimo że będzie on krótszy, to nie oznacza, że mniej intensywny - mówi Michał Potera, libero olsztynian. - Każdy mecz będzie ważny i nie ma mowy o odpuszczaniu spotkań. Jeszcze rok temu z 14. miejsca można było awansować na 5. i odwrotnie. Trzeba być skoncentrowanym od początku do końca na 100 procent.

Jak mówi Marcin Waliński, przyjmujący AZS-u, każdy mecz fazy zasadniczej będzie na wagę złota. - Ważne, aby zdobywać komplet punktów już od samego początku. - zauważa siatkarz. - Nie ma mowy o odpuszczaniu niektórych spotkań, grając rezerwowym składem. Są jednak i takie drużyny, które będą miały do rozegrania więcej spotkań z racji występów w europejskich pucharach. Dla nich będzie to też duże obciążenie psychiczne.

W poprzednim sezonie prym na parkietach wiodły takie drużyny jak Asseco Resovia Rzeszów (mistrz kraju) czy Lotos Trefl Gdańsk (wicemistrz i zdobywca Superpucharu Polski). Nie można również zapominać o Skrze Bełchatów czy Zaksie Kędzierzyn-Koźle. Największych wzmocnień dokonała ZAKSA, pozyskując nowego trenera (Ferdinando De Giorgi), a także zawodników, m.in. Kevina Tillie, Benjamina Toniuttiego czy Rafała Buszka. Do kilku zmian doszło również w Resovii Rzeszów, do której dołączył wielokrotny reprezentant Polski Bartosz Kurek. To właśnie jego powrót na boiska PlusLigi wydaje się największym wydarzeniem transferowym sezonu. Z drugiej strony problemy finansowe dopadły Jastrzębski Węgiel. Klub opuścili m.in. Zbigniew Bartman, Michał Łasko czy Alen Pajenk.

Jak według siatkarzy AZS-u będą wyglądały tegoroczne zmagania? - Mam nadzieję, że zmieni się "grupa trzymająca władzę" - mówi Waliński. - Pieniądze grają dużą rolę, ponieważ dzięki temu pewne zespoły są w stanie zakontraktować najlepszych zawodników. Jednakże my też mamy w swoich szeregach utytułowanych siatkarzy. Czujemy, że stać nas na bardzo dużo, lecz musimy to sobie udowodnić na parkiecie. Sztuką będzie utrzymanie wysokiej formy przez cały sezon.

W swoim pierwszym ligowym spotkaniu zespół Indykpolu AZS Olsztyn zmierzy się z Łuczniczką Bydgoszcz (poniedziałek, godz. 20.30). Oba zespoły miały okazję sprawdzić swoje umiejętności podczas okresu przygotowawczego. Wtedy to górą byli bydgoszczanie, którzy wygrali 3:1. - Mamy rachunki do wyrównania - mówi z uśmiechem Potera. - Trzeba jednak pamiętać, że ich drużyna jest lekko przemeblowana. Z czołowych graczy, którzy występowali w tamtym sezonie, zostali Wojciech Jurkiewicz i Kuba Jarosz. Na pewno będziemy chcieli wygrać pierwszy mecz w naszej hali.

I dodaje: - Rywalizacja o wyjściowy skład toczy się na każdej pozycji. Nikt z nas nie jest pewny, że zagra w poniedziałkowym spotkaniu już od pierwszej piłki.

W ekipie akademików z Olsztyna znajduje się aż trzech były graczy zespołu z województwa kujawsko-pomorskiego. Są nimi: środkowy Miłosz Zniszczoł, rozgrywający Paweł Woicki i przyjmujący Marcin Waliński. Na tego ostatniego szkoleniowiec AZS-u nie będzie mógł liczyć w tym spotkaniu. - Żałuję, że nie wystąpię przeciwko byłej drużynie, ale zdrowie jest ważniejsze - przyznaje siatkarz. - Miałem kilka tygodni przerwy, dopiero od tego tygodnia zacząłem trenować z chłopakami. Wolę teraz dobrze wyleczyć kolano niż podczas sezonu mieć przerwę na cały miesiąc.

Ten mecz ma pokazać, czy Indykpol pod okiem trenera Andrei Gardiniego solidnie przygotował się do rozgrywek. Po raz pierwszy olsztyńscy akademicy spotkali się bowiem już na początku sierpnia. - Były to najdłuższe przygotowania w moim życiu - przyznaje Potera. - Nasz sztab szkoleniowy miał również twardy orzech do zgryzienia pod względem planowania przygotowań tak, abyśmy zachowali świeżość na pierwszy mecz sezonu. Jestem bardzo głodny gry i z niecierpliwością czekam, kiedy znów wyjdę na parkiet.

Na relację na żywo z meczu Indykpol AZS - Łuczniczka, zapraszamy od godz. 20.30 na olsztyn.sport.pl .

Więcej o:
Copyright © Agora SA