Popović latem trafił do Krakowa z Olimpii Grudziądz. Wielu kreowało go na następcę Semira Stilicia. Słoweniec dopiero od kilku tygodni jest piłkarzem pierwszej jedenastki, ale prezentuje się coraz lepiej.
- Inna liga, drużyna, nowe miasto. Potrzebowałem czasu, aby się przyzwyczaić i teraz czuję, jakbym był tutaj już co najmniej pięć lat - mówi w "Przeglądzie Sportowym" .
Podkreśla też, że w Wiśle ma inne zadania niż w poprzednim klubie. - W Olimpii grałem na pozycji rozgrywającego i prawie wszystko zależało ode mnie - tłumaczy. Tymczasem w Wiśle ustawiany jest nieco bliżej własnej bramki. Wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie w meczu z Ruchem Chorzów. Początek spotkania w piątek o godz. 20.30, relacja na krakow.sport.pl.