Stomil Olsztyn ma nową taktykę. Zaskoczy rywali?

Po małej sensacji, jaką piłkarze Stomilu sprawili na Pomorzu, teraz zmierzą się z raczkującym na zapleczu ekstraklasy MKS-em Kluczbork. - To zespół nastawiony przede wszystkim na kontrataki - mówi o rywalu Mirosław Jabłoński, trener olsztynian.

Ubiegłotygodniowy wygrany mecz z faworyzowaną Arką Gdynia 1:0 dla olsztyńskich piłkarzy był pierwszym od blisko dwóch miesięcy, w którym nie stracili żadnej bramki. Poprzednio tej sztuki dokonali w 7. kolejce, kiedy to u siebie pokonali Chojniczankę Chojnice 2:0. - W Trójmieście skupiliśmy się przede wszystkim na defensywie - mówi Piotr Głowacki, pomocnik Stomilu. - Wiedzieliśmy też, że będziemy w stanie stworzyć sobie kilka sytuacji pod bramką gospodarzy. I to przyniosło oczekiwany efekt.

Szkoleniowiec biało-niebieskich nie ukrywa, że musiał w tym celu zastosować zupełnie nową dla OKS-u taktykę. - W poprzednich spotkaniach próbowaliśmy grać bardziej ofensywnie, zostawiając wolny środek pola - tłumaczy Mirosław Jabłoński. - Nie dawało to jednak pożądanych rezultatów. Najbardziej szkoda straconych punktów w Bytowie i Katowicach [remisy 1:1 i 2:2 - red.]. Prowadziliśmy też z Zagłębiem Sosnowiec [do przerwy 2:1, ale ostatecznie ulegli 2:4 - red.], gdzie wystarczyło tylko uważnie zagrać w obronie. Jeśli jednak w kolejnych meczach zaprezentujemy się tak jak w Gdyni, to jestem przekonany, że będziemy wygrywać.

Czy tak będzie, przekonamy się w najbliższą sobotę, kiedy to na stadionie przy alei Piłsudskiego Stomil podejmie MKS Kluczbork. Rywal z południa Polski to debiutant na zapleczu ekstraklasy, który początku sezonu nie mógł zaliczyć do udanych. Porażki z Chrobrym Głogów, Wisłą Płock czy GKS-em Katowice spowodowały, że zespół prowadzony przez trenera Andrzeja Kowińskiego przez moment zajmował przedostatnią pozycję w tabeli.

Z meczu na mecz MKS spisywał się jednak coraz lepiej, czego dowodem były zwycięstwa kolejno z Pogonią Siedlce, Sandecją Nowy Sącz, Olimpią Grudziądz czy Rozwojem Katowice. Przed tygodniem zaś drużyna z Kluczborka podzieliła się punktami z Bytovią (1:1). - Na początku rundy jesiennej chcieliśmy bez wyjątku wygrywać w każdym spotkaniu, a takie podejście obróciło się przeciwko nam - przyznaje Łukasz Ganowicz, kapitan beniaminka. - Mieliśmy też problem ze zbyt dużą ilością straconych bramek. Dlatego cieszę się, że potrafiliśmy poprawić naszą grę w defensywie.

I dodaje: - Nietrudno się domyślić, że zawodnicy Stomilu po wygranej z Arką Gdynia przystąpią do meczu z nami w dobrych humorach. Wiemy, że na boisku prezentują się bardzo solidnie, a gdy zdarzają się im potknięcia, to potrafią wyjść z kryzysu.

Dobrze atuty swojego przeciwnika zna także szkoleniowiec biało-niebieskich. Jednym z nich jest uważna gra w obronie. - To zespół nastawiony przede wszystkim na kontrataki - zauważa trener Mirosław Jabłoński. - To, w jaki sposób zagra Kluczbork, jesteśmy w stanie przewidzieć. Najważniejszą kwestią będzie nastawienie, z jakim my wyjdziemy na boisko.

Z powodu kontuzji w składzie gospodarzy zabraknie Rafała Remisza i Pawła Głowackiego. Swojego występu nie może być pewny także młodszy z braci Głowackich Piotr. - Mam mocno stłuczone mięśnie - mówi pomocnik OKS-u. - Pod koniec meczu z Arką mocno ucierpiałem w starciu z rywalem. I to do tego stopnia, że ciężko było mi uczestniczyć w zajęciach z drużyną. Mam jednak nadzieję, że znajdę się w kadrze na spotkanie z Kluczborkiem.

Sobotni pojedynek pomiędzy Stomilem a MKS rozpocznie się o godz. 17.

Pozostałe spotkania 15. kolejki:

- piątek: Chrobry Głogów - GKS Katowice (godz. 20.30, transmisja w Polsacie Sport); - sobota: Rozwój Katowice - Miedź Legnica (13), Dolcan Ząbki - Zagłębie Sosnowiec (14), Zawisza Bydgoszcz - Wisła Płock (15, transmisja w Polsacie Sport Extra), Bytovia Bytów - Pogoń Siedlce (16), Sandecja Nowy Sącz - Wigry Suwałki (17), Olimpia Grudziądz - GKS Bełchatów (17); - poniedziałek: Chojniczanka Chojnice - Arka Gdynia (18).

I LIGA

Więcej o piłkarzach Stomilu czytaj na olsztyn.sport.pl .

Więcej o:
Copyright © Agora SA