Argentyńczyk napisał list do kibiców, w którym poinformował o zakończeniu kariery. "Nie mogę zaprzeczyć, że ta decyzja budzi we mnie smutek, ale od dłuższego czasu zastanawiałem się nad jej podjęciem" - zaznaczył. Podziękował też fanom - wyróżnił kibiców Wisły i peruwiańskiego Universitario de Deportes.
W innym klubie z Peru - CSD Leon de Huanuco - Cantoro zakończył karierę w wieku 39 lat. - Ja się w sumie nie dziwię, bo jak był u nas, to się obijał, więc musiał potem nadrobić. A tak poważnie, był zawsze profesjonalnym chłopakiem. Dbał o dietę, o odpowiednie prowadzenie się i podejście do treningów. W dodatku był wytrzymałościowcem, a nie szybkościowcem - wspomina Baszczyński w "Dzienniku Polskim" . Były obrońca grał w Wiśle razem z Cantoro.
Argentyńczyk trafił do Krakowa w 2001 roku i przy Reymonta spędził dziewięć lat. Przez pół roku grał jeszcze w Odrze Wodzisław Śląski, a później wrócił do Ameryki Południowej. Teraz zapowiada, że po zakończeniu kariery pozostanie przy futbolu.
- Mauro w roli działacza? Chyba trudno by mi było zaufać mu, gdyby pełnił taką poważną funkcję, bo kiedyś wszystko, co mówił, obracało się potem w żart albo jakąś głupią psotę - żartuje Baszczyński.