Cracovia - Pogoń. Ile osób da się przekonać

W klubie postawili sobie cel: przyciągnąć 10 tys. kibiców na sobotni mecz z Pogonią Szczecin (godz. 15.30). - Życzę sobie dobrego widowiska, ale na najlepszych stołach świata nie zawsze są delicje - mówi trener Jacek Zieliński.

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl Może nie była to akcja zakrojona na ogromną skalę, ale klub zachęcał do przyjścia na stadion. - Wystarczy spojrzeć na tabelę, by dojść do wniosku, że to mecz na szczycie. Zagrają druga z czwartą drużyną ekstraklasy, szykuje się widowisko. Pora jest dogodna, więc wszystkie czynniki powinny pomóc nakłonić tych, którzy dawno nie byli na stadionie - tłumaczy Dariusz Guzik, rzecznik prasowy Cracovii.

Miroslav Covilo i Sreten Sretenović z tej okazji zagrali w piłkę na rynku w Wieliczce. Erik Jendriszek i Mateusz Wdowiak założyli łyżwy i na lodowisku przy ul. Siedleckiego rozdawali bilety. Deleu i Łukasz Zejdler odpowiadali na pytania uczniów. A mieszkańcy Krakowa wzięli udział w sondzie ulicznej i przed obiektywem aparatu stawali z tabliczką i napisem: "10 tys. na Pogoń".

Oprócz plakatów na mieście i reklam w gazetach był też spot reklamowy pod hasłem "Wybierz Cracovię". Piłkarze zamienili się w polityków i opowiadali, dlaczego warto przyjść na mecz.

- Już niebawem staniemy przed ważnym wyborem: zostać w domu czy wziąć sprawy w swoje ręce... - tłumaczył Piotr Polczak z mównicy.

- Wybierz Cracovię! - krzyknął bramkarz Grzegorz Sandomierski, a wszyscy byli wystrojeni w garnitury.

Mimo wszystko nie wiadomo, czy bilety sprzedają się lepiej niż zazwyczaj, bo klub nie chce tego ujawnić. W ubiegłych sezonach działacze nie mieli argumentów, by zachwalać mecze przy ul. Kałuży. Drużyna tkwiła na dnie tabeli i zdarzało się, że jej gra wołała o pomstę do nieba. Ostatnio poprawiły się wyniki i - co za tym idzie - atmosfera wokół klubu, więc to szansa, by przyciągnąć niezdecydowanych.

Jednak 10 tys. kibiców to bariera, którą rzadko udawało się przekroczyć. W grudniu ubiegłego roku padł niechlubny rekord, kiedy na mecz z Jagiellonią Białystok przyszły tylko 4563 osoby. Prawie 13 tys. ludzi w lipcu pojawiło się na meczu z Wisłą, ale derby zawsze są magnesem, więc to nic wyjątkowego. Średnia widzów w tym sezonie wynosi 8576 fanów.

Sobotni rywale w tym sezonie zbierają pochwały, ale to nie znaczy, że na boisku będą fajerwerki. Pogoń to jedyna niepokonana drużyna w ekstraklasie, ale na jej grę nie zawsze patrzy się z przyjemnością. Drużyna trenera Czesława Michniewicza jest wyrachowana i przede wszystkim solidna w defensywie - straciła najmniej bramek w lidze i głównie przez to z 12 meczów zremisowała siedem.

- Chciałbym, by widowisko było ciekawe, ale na najlepszych stołach świata nie zawsze są delicje. Nie twierdzę, że Pogoń gra mało ciekawą piłkę, tylko solidną, zdyscyplinowaną. I do maksimum wykorzystuje potencjał. Wiem, że wszyscy spodziewają się efektownego spotkania, ale musimy znaleźć złoty środek. Kto wie, jak skończyłby się nasz ostatni mecz w Warszawie, gdybyśmy nie zdecydowali się zagrać tak odważnie [Cracovia przegrała z Legią 1:3 - przyp. red.] - mówi Jacek Zieliński.

Trener Cracovii zapowiada zmiany w składzie, ale nie chce powiedzieć, ile ich będzie (w porównaniu z ostatnim meczem). Wybór ma duży, bo w drużynie nie ma kontuzji.

Transmisja meczu w Canal+Sport.

Relacja na krakow.sport.pl.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.