W środę o godz. 15.30 brytyjska policja otrzymała zgłoszenie o zamieszkach w jednej z dzielnic Manchesteru. Z ustaleń brytyjskich dziennikarzy wynika, że 25-osobowa grupa kiboli Śląska napadła na kibiców Sevilli, którzy przybyli w środę do Anglii na mecz w ramach Ligi Mistrzów z Manchesterem City.
Z kolei jedno z kibolskich forum informuje, że w zadymie udział brało aż 40 Polaków. - Nas cztery dychy, Sevilli w ogródkach piwnych ponad 200 osób w tym kilkadziesiąt Biris Norte. Atakujemy barówe, Sevilla stawia się, leci w nas grad kufli i krzeseł, gdy kończy im się "amunicja" wjeżdżamy w nich. Część Hiszpanów zawija się za knajpę, a druga część cofa się. Zdobywamy flagę i się zawijamy. Kilka osób ze Śląska zostało powiniętych w tym osoba z flagą... W akcji brał udział sam Śląsk - można przeczytać na jednej ze stron internetowych.
Atak kiboli Śląska na hiszpańskich fanów to rewanż za wydarzenia sprzed dwóch lat. Wówczas przy okazji wyjazdowego meczu Śląska z Sevillą w Lidze Europy polscy kibole stracili trzy swoje flagi. Wieźli je busem, który w Andaluzji został napadnięty. Dla tego środowiska tego rodzaju zdarzenie to ogromna plama na honorze. Wrocławscy kibole zostali wyśmiani przez pseudokibiców innych drużyn. Po wydarzeniach w Sewilli swoją działalność zawiesiło stowarzyszenie Wielki Śląsk, które do tego momentu reprezentowało kiboli w rozmowach z klubem.
Zobacz materiały wideo nakręcone przez świadków rozrób