Ruch Chorzów. Sędziowie krzywdzą niebieskich. Co z tymi karnymi?

Ruch Chorzów nie ma ostatnio szczęścia do sędziowskich decyzji. W przegranych meczach z Lechem Poznań i Pogonią Szczecin sędziowie krzywdzili niebieskich, uznając bramki ze spalonego.

Ruch stracił w ostatnich czterech kolejkach Ekstraklasy aż jedenaście punktów. Mogło być jednak zdecydowanie lepiej, gdyby nie sędziowskie pomyłki. W meczach z Pogonią i Lechem sędziowie krzywdzili zespół z Cichej, uznając gole Takafumi Akahoshiego i Marcina Kamińskiego.

W meczu z Lechem niebieskim należał się również rzut karny po zagraniu Łukasza Trałki. Co ciekawe, Ruch w tym sezonie karnego jeszcze nie wykonywał. Drugą taką drużyną w lidze jest jeszcze tylko Lech.

- Podobała mi się nasza gra w meczu z Poznaniu. Mimo olbrzymich problemów kadrowych na boisku było widać zespół. Szkoda, że z powodu kontuzji kolana do końca meczu nie mógł zagrać Maciej Urbańczyk. Trzymał środek. Stawiam, że z nim w składzie wywieźlibyśmy ze stadionu Lecha komplet punktów - mówi Dariusz Smagorowicz.

Prezes klubu jest jednak dobrej myśli przed piątkowym spotkaniem ze Śląskiem Wrocław. - Do meczowej dyspozycji wracają Michał Efir, Adam Setla oraz Paweł Oleksy. Trenerzy będą mieć większe pole manewru - przypomina.

Więcej o: