Piłkarze Stomilu nie będą mile wspominać piątkowego wieczoru. Przed własną publicznością, w świetle jupiterów i kamer telewizyjnych, przegrali z Zagłębiem Sosnowiec 2:4. Niedosyt pozostaje tym większy, że po dobrej w ich wykonaniu pierwszej połowie prowadzili 2:1. Niestety, to było kolejne spotkanie, o losach którego przesądziły katastrofalne błędy w obronie. W ostatnich czterech spotkaniach bramkarz olsztynian Piotr Skiba, aż 10-krotnie musiał wyjmować piłkę z siatki (z Zawiszą Bydgoszcz 0:3, Wisłą Płock 1:1, z GKS-em Katowice 2:2).
Arkadiusz Czarnecki: Przez pierwsze 45 minut graliśmy blisko siebie. Gdy jeden z nas stracił piłkę, to zawsze obok stał ktoś, kto chciał ją odebrać. W drugiej połowie odległości między nami zrobiły się dużo większe. Wszystkie trzy bramki, które strzelili piłkarze Zagłębia, wynikły z naszych strat w środku pola.
- Zaszło między nami nieporozumienie. Głośno dałem znać swoim kolegom z zespołu, że chcę wybić piłkę. Niestety odbiła się ona tak niefortunnie, że trafiła wprost pod nogi piłkarza Zagłębia [Słowaka Martina Pribuli - red.]. Na szczęście udało nam się odpowiednio zareagować na to, co się dzieje na murawie, i do przerwy sami strzeliliśmy jeszcze dwie bramki [Arkadiusz Czarnecki 13., Dawid Szymonowicz 15. - red.].
- Powinniśmy skupić się na kontratakach, ponieważ w tym jesteśmy najlepsi. Według mnie wychodzi nam to lepiej niż atak pozycyjny. Co prawda mieliśmy parę sytuacji bramkowych, lecz po raz kolejny zabrakło nam skuteczności. Piłkarze Zagłębia cofnęli się do defensywy, zostawiając dwóch zawodników z przodu. Dlatego w wielu akcjach tylko z Rafałem Remiszem broniliśmy dostępu do pola karnego.
- Prawda jest taka, że nasza gra w ostatnim czasie nie wygląda zbyt dobrze. W ostatnich pojedynkach albo remisujemy [Wisła Płock 1:1, GKS Katowice 2:2 - red.], albo przegrywamy [Zawisza Bydgoszcz 0:3 - red.]. To nasza pierwsza porażka w Olsztynie, ale poprzednie mecze również nie wyglądały kolorowo. Pozostaje nam tylko pracować jeszcze ciężej, aby takie spotkania więcej się już się nie powtórzyły.
- Co roku zawodnicy z Gdyni liczą na awans do ekstraklasy. W tym sezonie mają w składzie bardzo doświadczonych graczy, którzy będą chcieli ten cel zrealizować. Mimo to postaramy się zrehabilitować i przywieźć znad morza chociaż jeden punkt.
- Osobiście nie chciałbym się na nic nastawiać. Zobaczymy, co tak naprawdę z tego wyniknie, ponieważ już było kilka projektów, a dalej nic się nie zmieniło. Wciąż nie mamy boiska treningowego z prawdziwego zdarzenia, na którym moglibyśmy w pełni profesjonalnie przygotować się do spotkań ligowych.
- Grałem już w paru klubach [m.in. w Sandecji Nowy Sącz - red.] i wiem, jak to wygląda. Zespoły występujące nawet w drugiej czy trzeciej lidze mają boiska treningowe, nie wspominając już o nowoczesnym stadionie. Miejmy nadzieję, że w Olsztynie niedługo też tak będzie.
Bramki: Czarnecki 13., Szymonowicz 15., Pribula 5. 52. 87., Dudek 49. (k.)
Stomil: Skiba - Ratajczak, Remisz, Czarnecki, Bucholc - Żwir (61. Chałas), Szymonowicz, Nishi (66. Piotr Głowacki), Paweł Głowacki (55. Trzeciakiewicz), Suchocki - Kujawa
Zagłębie: Fabisiak - Sołowiej, Sierczyński, Makowski, Ryndak - Dudek (73. Fonfara), Arak (85. Szatan), Pribula, Udovićić - Mizgała (45. Fidziukiewicz), Matusiak
Rozwój Katowice - MKS Kluczbork 0:1 (Niziołek 27. (k)); GKS Bełchatów - Wigry Suwałki 0:2 (Adamek 41.,Moneta 90.); Sandecja Nowy Sącz - Miedź Legnica 3:2 (Szczepański 12., Szarek 84., Małkowski 90.,Daniel 18.,Łuszkiewicz 90.); Olimpia Grudziądz - Pogoń Siedlce 0:1 (Duda 51.); Bytovia Bytów - Arka Gdynia 1:1 (Klichowicz 73.,Marcus Vinicius 62.. (k)); Chojniczanka Chojnice - GKS Katowice 0:2 (Bębenek 43., Wołkowicz 69.), Dolcan Ząbki - Wisła Płock 0:1 (Darmochwał 53.);
- niedziela: Chrobry Głogów - Zawisza Bydgoszcz (godz. 12.45).
Więcej o piłkarzach Stomilu czytaj na olsztyn.sport.pl .