Nowy trener bramkarzy Lecha Poznań: Rotacja OK, ale jestem przeciwny "żonglerce" bramkarzami

- Jeśli następuje zmiana w bramce, to musi być powód - mówi nowy trener bramkarzy Lecha Poznań Andrzej Dawidziuk w rozmowie z klubową telewizją.

Andrzej Dawidziuk doskonale zna bramkarzy Lecha Poznań. Współpracę z mistrzem Polski rozpoczął cztery lata temu. Był nie tylko trenerem bramkarzy, ale także dyrektorem sportowym w czasach, gdy trenerem Kolejorza był Jose Maria Bakero. Dwóch obecnych bramkarzy, Krzysztof Kotorowski i Jasmin Burić, było wtedy jego podopiecznymi. - Z większością obecnych zawodników Lecha pracowałem - przyznaje Dawidziuk.

Większość kibiców zadaje sobie pytanie, kto teraz będzie numerem jeden w bramce Lecha. Po nieudanym meczu z Cracovią Maciej Skorża odesłał do rezerw Macieja Gostomskiego, a wcześniej zastąpił nim Jasmina Buricia, który też nie ustrzegł się błędów. Nowy sztab szkoleniowy przywrócił Gostomskiego do pierwszej drużyny. - Pewnie wszyscy oczekują tego, że bramkarze dostaną teraz czystą kartę i zaczniemy wszystko od początku, ale pamiętajmy o tym, że Lech rozgrywa mecze nie tylko w lidze, ale też w europejskich pucharach i w Pucharze Polski, więc zdecydowanie potrzebujemy nie tylko jednego bramkarza, ale całej trójki - zapewnia Andrzej Dawidziuk.

Nie należy jednak spodziewać się dużych rotacji na pozycji bramkarza Kolejorza. - Jestem przeciwnikiem żonglerki bramkarzami. Rotacja jest potrzebna, ale nie żonglerka. Jeśli następuje zmiana w bramce, to musi być powód - uważa trener bramkarzy Lecha Poznań.

Cała rozmowa z trenerem Andrzejem Dawidziukiem poniżej:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.